W dniu wczorajszym gruchnęła wiadomość o telefonie, który wykonał dziennikarz (?) powołując się na wpływy w Kancelarii Premiera. W związku z publikacją przez Gazetę Polską Codziennie nagrania rozmowy z sędzią Ryszardem Milewskim nasuwa się kilka pytań i wątpliwości. Na pewno nie można przejść obojętnie obok faktu, że w ujawnionym nagraniu podłożony jest głos lektora. Nie wiem czemu tak postąpiono ale to bardzo wyraźnie świadczy o tym, że ktoś - mówiąc kolokwialnie - grzebał przy nagraniu. Sam Ryszard Milewski mówi o tym, że nagranie zmanipulowano i wykorzystano fragmenty jego wypowiedzi. Wcale mu się nie dziwę, ponieważ mamy do czynienia chyba z kopią nagrania a to nie wystawia dobrego świadectwa ujawniającym prowokację. Jeżeli nie poznany prawdziwej taśmy z nagraną rozmową to zarzuty o integralność materiału będą się powtarzały. Wydaje mi się, że w interesie dziennikarzy Gazety Polskiej Codziennie leży pokazanie prawdziwego nagrania co tylko może ich uwiarygodnić, chociaż z drugiej strony po pierwszej wpadce nadal niektórzy mogą wątpić w to co usłyszą.
Kolejną ważną kwestą jest to co słyszymy na nagraniu, gdzie lektor mówi o pierwszym telefonie jaki został wykonany do sędziego Ryszarda Milewskiego. Ważne jest to z tego względu, że może to ukazać obraz w jaki sposób próbowano oddziaływać na sędziego. Być może podczas pierwszego kontaktu próbowano wywrzeć presję i wymusić takie a nie inne zachowanie podczas drugiej rozmowy dlatego uważam, że kluczem może tu być pierwsza rozmowa. Co z drugiej strony nie zmienia tego, że Ryszard Milewski nie powinien ulec takiemu naciskowi ale pytanie i tak pozostaje otwarte. Pierwsze nagranie może obalić argument jakim wczoraj w Polsat News posługiwał się Tomasz Sakiewicz mówiąc, że rozmowa wyglądała tak jakby takie telefony były na porządku dziennym.
Na dzień dzisiejszy dziennikarze Gazety Polskiej Codziennie wzorują się na Tatianie Anodinie i rosyjskich śledczych, którzy pozwolili skopiować czarne skrzynki ale do dzisiaj nie wydali oryginałów. Widać, że GPC prawdopodobnie skopiowała nagranie i dodała swoją fonię. Można przypuszczać, że bardzo szybko nauczyli się i poznali rosyjskie metody. Nasuwa się kolejne pytanie. Kiedy opinia publiczna pozna prawdziwy zapis nagrania? Czy jednak GPC wzorem rosyjskich śledczych będzie unikać ujawnienia wspomnianych taśm. Oczywiście potępiam to co wczoraj usłyszałem ale wolałbym tego posłuchać w wersji źródłowej.
Follow me on Twitter
Inne tematy w dziale Polityka