W programie Bogdana Rymanowskiego "Jeden na jeden" Małgorzata Wasserman powiedziała następujące słowa :
" Jestem bliska tego, że złamię prawo i pokażę państwu akta, którymi dysponuję. My jeszcze zadamy szereg trudnych pytań i ja wiem, co dziś przykrywa pan premier PR-em i nieszczęsnym słowem "przepraszam" "
Jeżeli córka Zbigniewa Wassermanna nie blefuje, to moim zdaniem powinna jak najszybciej - póki cała sprawa jeszcze nie utonęła w natłoku doniesień medialnych - ujawnić informacje jakie są zawarte w aktach. Cała Polska chętnie zobaczy co takiego ukrywa premier Donald Tusk pod płaszczykiem działań PR-owych. Wydaje mi się również, że jeżeli to będzie rzeczywiście tak porażająca "prawda" to obywatele nie będą mieli większych pretensji do Małgorzaty Wasserman za złamanie prawa. Jestem również przekonany, że część środowiska prawniczego może nawet wziąć w obronę właścicielkę kancelarii adwokackiej z Krakowa. Ujawnienie tego jest o tyle ważne dla samej pani Małgorzaty z tego względu, że po takich słowach wpisuje się w typową dla Jarosława Kaczyńskiego retorykę czyli - wiem ale nie powiem. Jeżeli chce się być wiarygodnym to po powiedzeniu 'A" trzeba powiedzieć "B" i liczę, że dla dobra całej sprawy tak się stanie.
Jest to ważne również tego powodu, że Małgorzata Wasserman lubi niedomówienia, niedopowiedzenia oraz insynuacje, czemu dała świadectwo w wywiadzie jakiego udzieliła portalowi wpolityce.pl . Po ostatecznej opinii biegłych, która wykluczyła na ciele Zbigniewa Wassermanna ślady wybuchów oraz stwierdziła, że obrażenia są charakterystyczne dla ofiar katastrofy lotniczej pani Małgorzata 24 lipca mówi tak :
" Wiedza, którą posiadam z innych źródeł, pokazuje, że jeśli wybuch na pokładzie Tupolewa był, miał niewielkie rozmiary "
Jakoś dziwnie do dzisiaj nie słyszałem z ust Małgorzaty Wasserman podania np. źródła tej wiedzy. Co więcej, nie znalazłem nigdzie powtórzenia tych słów. Być może podały one również - oprósz wywiadu - na antenie Radia Maryja. Wygląda na to, że te słowa zostały tak sobie rzucone w przestrzeń medialną na prawicowym portalu dla zadowolenia gromadzącej się tam gawiedzi "wybuchowo - zamachowej". Jeżeli córka byłego koordynatora służb specjalnych chce być wiarygodna, to powinna w takim wypadku podać jak na tacy wszystkie informacje którymi dysponuje. W przeciwnym razie jej słowa będzie można traktować jako zwykłą wrzutkę medialną.
Follow me on Twitter
twitter.com/BWicinski
Inne tematy w dziale Polityka