Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber
78
BLOG

Motylewski: Surogate, czyli koszmar ostatniego lata 3

Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber Polityka Obserwuj notkę 2

Joanna Liszowska nie jest lesbijką. Zacząłem ją podejrzewać, gdy znany tygodnik pytał na okładce swojej plotkarskiej mutacji „czy wyjdzie w końcu za Olę Serneke”, ale zajrzałem do środka i przeczytałem, że Ola to jakiś Szwed.
Załóżmy jednak, że mamy do czynienia z jakąś lesbijką. Gdyby chciała mieć własne dzieci, musiałaby odcierpieć seks z facetem, ale miałaby lżej od pani, która wynajęła matkę zastępczą. Wrócę do tej – nie mniej emocjonującej niż filmowe koszmary letnie z Jennifer Love Hewitt – najciekawszej afery lata, ponieważ ma dalekosiężne skutki w traktowaniu ludzi przez państwo.
Surogatka wynajęła swój brzuch, a teraz płacze, żeby państwo coś zrobiło, bo ona się rozmyśliła. Co ją pobudziło do walki? Kilkuletnia córeczka pytająca, gdzie jest braciszek. Matka przedkładająca emocje nad odpowiedzialność i dziecko, które nie pojmuje sytuacji – to eksperci godni naszych czasów. Nie wiedziała, co poczuje po porodzie i że dzieci całej sytuacji nie zrozumieją? Skąd mamy wiedzieć, kiedy zachowuje się poważnie, skoro tak często zmienia zdanie, a chorą córkę oddała do adopcji? Tłumaczy przed kamerą: „To mnie przerosło, poddałam się, nie pomyślałam”. Jak widać, nie po raz ostatni.
Kolejny ekspert cytuje prawo, które zabrania handlu ludźmi nawet za ich zgodą. Ale tu przecież nikt dzieckiem nie handlował. Nawet przez sekundę nie było dzieckiem matki zastępczej, którą wynajęto tylko do urodzenia, tak jak robotnika wynajmuje się do remontu łazienki. Skoro już o handlu… Co z transferami sportowców? Głupie pytanie? Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Obrońcy pani Beaty cytować nie będę, bo adwokat mówi różne rzeczy w obronie klienta, ale nad opinią innych „mądrych” się pochylę. Chcą ustawy. Żeby nikt nie traktował poważnie umów zawieranych przez dorosłych ludzi. Nie przesadzam. Niedawno „Express Reporterów” pokazał, że wynajęcie komuś mieszkania jest ryzykowne, ponieważ w przypadku zalegania z opłatami prawo jest po stronie lokatora, choćbyśmy podpisali z nim dziesiątki umów potwierdzonych notarialnie. Może bezkarnie wymienić zamki, nie wpuszczać nas, a po wyroku eksmisji żądać lokalu socjalnego od gminy, na co czeka się latami. Takie jest prawo uchwalone przez opiekuńczych posłów dbających o matki z tuzinem dzieci wyrzucanych zimą na bruk przez paskudnych wyzyskiwaczy-kamieniczników. Założę się, że takie obrazy towarzyszyły w mediach omawianiu kolejnych zdobyczy socjalnych krępujących ręce – nie sadystycznym burżujom, lecz zwykłym ludziom, którzy chcą dorobić do głodowej emerytury.
Pewna dziennikarka podpowiedziała bohaterce, jak pogłębić bezczelność sytuacji. Zapytała, czy będzie walczyć o alimenty. Rodzice mają oddać dziecko obcej kobiecie i jeszcze jej płacić – czysty Mrożek. Niedługo będziemy bali się podpisać umowę z drugim człowiekiem, bo może się rozmyślić, a prawnicy przyznać mu rację, zamiast wytłumaczyć, że nie można opierać funkcjonowania świata na czymś tak niestałym jak emocje.
Marcin Motylewski
Felieton ukazał się we wrześniowo-październikowym numerze „Naszego Płocka”

www.koliber.org Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski. Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo. W naszej działalności dążymy do: I Realizacji idei wolnego społeczeństwa. II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym. III Obrony suwerenności państwowej. IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa. V Rozwoju samorządności. VI Poszanowania tradycji i historii. VII Uznania szczególnej roli Rodziny Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki. Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy. Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka