W niniejszym numerze, w związku ze szczytem klimatycznym w Kopenhadze, który odbył się w grudniu 2009 roku, a także dość dotkliwym brakiem objawów lokalnego ocieplenia, postanowiliśmy zająć się — bardzo dziś nośnym tematem — globalnym ociepleniem.
Mówiąc w największym skrócie, globalne ocieplenie miałby to być stały wzrost temperatury na Ziemi, który w końcu doprowadzi do pustynnienia żyznych dziś obszarów, podniesienia poziomu wody w morzach i ogólnie do zagłady planety oraz śmierci wszystkich żywych organizmów… czy jakoś tak. Globalne ocieplenie i inne problemy związane ze zmianami klimatu na Ziemi powinny zapewne być dyskutowane przez klimatologów i innych naukowców, ale cały problem polega na tym, że tak naprawdę nie jest to temat związany w jakikolwiek sposób z ochroną środowiska jako taką — jest to polityka w najczystszej postaci.
Wydaje się, że w tym przypadku (jak i niestety w wielu innych) nauka przede wszystkim służy ideologiom, a nie poszerzaniu horyzontów poznania. Trudno stwierdzić, czy w ogóle czyimkolwiek celem jest faktycznie dbanie o dobro planety lub zapobieżenie jej wyniszczeniu przez rabunkową gospodarkę. Niewątpliwie, tu chyba wszyscy się zgodzimy, Ziemia została dana nam we władanie i właśnie dlatego powinniśmy o nią dbać, tak jak każdy dba o swój samochód czy inne swoje rzeczy. Ale jednocześnie, to co mamy, ma nam służyć i na pewno dobrze jest znaleźć złoty środek. Tylko czy to właśnie jest celem ekologów? Czy istotnie leży im na sercu dobro nas wszystkich i pięknej planety Ziemi?
Warto zauważyć, że nie ma rzeczowej dyskusji na ten temat (zakładając, że w ogóle jest o czym dyskutować). Ignorowane są doniesienia o tym, że teza o globalnym ociepleniu jest wyssana z palca. Raport Komitetu Geologicznego PAN, mówiący o tym, że człowiek niewiele ma wspólnego ze zmianami klimatu także przeszedł bez większego echa. „Globalne Ocieplenie” ma się dobrze niezależnie od tego, co mówią różne raporty — te które obalają tezy ideologów lewicy są zwyczajnie ignorowane.
W numerze prezentujemy fotorelację z kontrdemonstracji zorganizowanej 12 grudnia przez Oddział Warszawski Stowarzyszenia, krótkie sprawozdanie z tej akcji napisał prezes oddziału — Karol Rozenberg. Igor Belczewski przekonuje, że globalne ocieplenie jest w żaden sposób nieudowodnioną — choć bardzo wygodną politycznie — teorią. Dr Marcin Masny, członek KoLibra, przekonuje, że „ekologia” to po prostu jedna z postmodernistycznych religii. Ponadto możecie Państwo przeczytać wywiad z dr Tomaszem Telukiem, prezesem Instytutu Globalizacji, a także autorem książki „Mitologia efektu cieplarnianego”.
Zastępca redaktora naczelnego
Anna Grabińska
Z Tomaszem Telukiem, politologiem i ekonomistą, rozmawiają Anna Grabińska i Tomasz Dalecki.
W sobotę 12 grudnia 2009 członkowie oddziału warszawskiego Stowarzyszenia KoLiber wyrazili pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów swoje głębokie zaniepokojenie w związku z organizowaną w Kopenhadze konferencją klimatyczną. Była to odpowiedź na odbywającą się w tym miejscu manifestację tzw. środowisk ekologicznych, do których skierowaliśmy widniejące na transparencie hasło „Jest zimno. Idźcie do domu!”. Chcieliśmy jednocześnie wyrazić pewne zażenowanie brakiem poważnej publicznej debaty na temat istnienia wpływu działalności ludzi na zmiany klimatyczne.
Ernest Hemingway napisał kiedyś, że „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Wydaje się, że podobnie rzecz wygląda z wiarą apologetów działalności człowieka jako przyczyny globalnego ocieplenia, którzy od kilku lat wieszczą koniec znanego nam świata. Nadchodzącym klimatycznym atrakcjom wprost nie będzie końca: stopnieją lodowce, podniesie się poziom mórz, wyleją rzeki, średnia temperatura na planecie wzrośnie, zwiększy się liczba huraganów i wiele innych.
„Global warming” jest tylko jedną z wielu nowych religii mieszających w głowach zdezorientowanym ludziom XXI wieku.
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera