Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber
67
BLOG

Motylewski: Egzamin z dojrzałości

Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber Polityka Obserwuj notkę 0

Tym razem tabloidy nie drukowały w sylwestrowych wydaniach przepowiedni żadnych magów. Zeszłoroczne się nie sprawdziły – miał nas mocno dotknąć kryzys i wojna na Dalekim Wschodzie. Wymyślił to Krzysztof Jackowski, słynny „nieomylny” jasnowidz. Michał Ogórek przypomniał jego nieudany start z listy Samoobrony jako przykład braku zdolności przewidywania. „Koszerna” walczy o ten sam target ćwierćinteligentów, więc wypowiedź jej dyżurnego satyryka się przyda.
 
Sąd ukarał policjantów za strzelanie ostrą amunicją kilka lat temu podczas łódzkich juwenaliów. Żadnych nadziei na ukaranie chuliganów, mieniących się być studentami, którzy rzucali butelkami z okien akademików. Rzadko kto pamięta ówczesnego wiceprzewodniczącego NZS, który spokojnie jadł kiełbaskę obok interweniujących stróżów prawa, jakby nic się nie stało, do czego sam się przyznał w mediach – zapewne w ramach promocji postaw obywatelskich współorganizatorów imprezy. Pewnie ma teraz dobrą pracę – pracodawcy cenią wpisy w CV o działalności w organizacjach studenckich.
 
Po takich obrazkach warto zapytać, dlaczego nazywamy egzaminem dojrzałości odpytywanie z lektur, roślin lub dat historycznych. Prawdziwego sprawdzianu dorosłości można nigdy w życiu nie zdać. Państwo się do tego przyczynia, jak w historii z matką, która wyszła na zakupy, zostawiając śpiące dziecko. Obudzony potomek narobił krzyku i sąsiedzi wezwali straż pożarną, która włamała się, ratując sąsiadów od hałasu. Dowiadujemy się, że matką zajmie się sąd rodzinny. Moja mama łapie się za głowę, słysząc tę bzdurę, bo też mnie zostawiała w domu, idąc na zakupy i jakoś to okrucieństwo przeżyłem. Nie, nie jestem masochistą – na przykład unikam rzeczy przypominających mi smutne wydarzenia i chwile. Odwrotnie niż Żydzi, którzy tak napompowali honorem sprawę odzyskania skradzionego napisu z obozu, jakby był wyrazem ich triumfu.
 
Zabrakło bestialstwa w programie „Kawa czy herbata?”. Kucharz gotujący na antenie powiedział, że gotująca się na kuchence woda pochodzi z Lichenia. Zdaniem szefostwa telewizji publicznej prowadząca program Agnieszka Szulim popełniła niewybaczalny błąd, nie reagując na tę profanację. Powinna przygadać kucharzowi, żeby mu w pięty poszło, a widzowie zrozumieli, że mieszkańcy Lichenia nie używają miejscowej wody do celów spożywczych.
 
Małgorzata Ziętkiewicz nie ustaje w pokłonach dla Lecha Wałęsy. Tym razem reporterka Polsatu pomstowała na kalendarz, w którym symbolami sierpnia są, oprócz jej idola, Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz. Winą duetu towarzyszącego Wałęsie jest to, że inne miesiące w tym kalendarzu mają pojedynczych bohaterów. Ucieszyłbym się, gdyby to była walka z kolektywem jako dziedzictwem mentalności komunistycznej, ale jedyne elementy tamtej epoki, które ostatnio odeszły to „Trybuna” (upadła) i muzeum Hansa Klossa (zamknięto) – podobno szeroko reklamowane, lecz ja usłyszałem o nim dopiero po jego plajcie.
 
Marcin Motylewski
 
Felieton ukazał się w styczniowym numerze miesięcznika „Nasz Płock”.

www.koliber.org Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski. Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo. W naszej działalności dążymy do: I Realizacji idei wolnego społeczeństwa. II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym. III Obrony suwerenności państwowej. IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa. V Rozwoju samorządności. VI Poszanowania tradycji i historii. VII Uznania szczególnej roli Rodziny Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki. Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy. Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka