Libertariańskie wakacje. Zaproszenie na Liberty Camp

W lipcu w naszym kraju odbędzie się Liberty English Camp. Wykładowcy ze Stanów Zjednoczonych już po raz czwarty przyjadą porozmawiać z młodymi o wolności, własności i odpowiedzialności.

Kilkuosobowa grupa studentów dyskutuje w języku angielskim na temat roli banków centralnych w powstaniu kryzysu gospodarczego – Ręczne ustalanie stóp procentowych i nieodpowiedzialny dodruk papierowego pieniądza musi skończyć się nadmuchaniem bańki – mówi moderujący dyskusję Frederik Roeder z Institute For Free Enterprise. Dyskusja jest żywa, padają pytania o alternatywną wizję polityki monetarnej, o powrót do standardu złota, wreszcie o to, jak najlepiej zabezpieczyć swoje finanse.

Powyższa sytuacja nie pochodzi ze zjazdu Mont Pelerin Society w Tokio, lecz z małej mieściny Złotniki Lubańskie, gdzie w lipcu 2009 roku odbył się Liberty English Camp, międzynarodowy obóz, na którym uczestnicy doskonalą język angielski w duchu wolności i odpowiedzialności za własny los. Podobne kursy organizowane są od lat w innych europejskich krajach (Litwa, Słowacja, Słowenia), a nawet tak egzotycznych jak Kirgistan czy Ghana. Obóz Wolności dotarł do Polski po raz pierwszy w roku 2008. Zorganizowany przez Stowarzyszenie KoLiber projekt przyciągnął 30 osób, w większości Polaków, ale także Białorusinkę, Mołdawiankę oraz Irakijczyka. W kolejnym roku na obóz przyjeżdża już ponad 40 uczestników, w tym liczna grupa dziewczyn z Ukrainy. Wspaniała atmosfera powoduje, że wiele osób powraca na obóz w kolejnych latach. Jedną z nich jest Marta Korczak, uczestniczka Liberty Camp w latach 2008 i 2009. – To jest zupełnie coś innego niż normalne lekcje. Można się tu rozwijać. Wiem więcej i łatwiej myślę po angielsku. Poznałam wielu ciekawych ludzi, z którymi można porozmawiać na różnorodne tematy, a przy okazji doskonale się bawić – mówi Marta.

Na Liberty Campie można przede wszystkim popracować nad swoim angielskim, a dla podszlifowania języka nie ma nic lepszego niż swobodna rozmowa na interesujące tematy. Plan obozu zakłada moderowane dyskusje w małych grupach, debaty oksfordzkie, wykłady gości specjalnych, a nawet pokazy filmów o tematyce wolnościowej. Pojawia się pytanie, jaka jest motywacja nauczycieli, którzy za własne pieniądze jeżdżą po świecie, przekazując dobrą nowinę o wolnym rynku? – Angielski jest językiem wolnego świata, zależy nam, by jego powszechna znajomość w krajach rozwijających się pomogła młodym ludziom zrozumieć podstawy filozofii wolności oraz podejmować wspólne inicjatywy nakierowane na jej promocję – mówi Glenn Cripe, szef Language of Liberty Institute. Obóz Wolności to także doskonała okazja by spotkać się ze znanymi osobistościami związanymi z obozem libertariańskim i konserwatwno-liberalnym. W poprzednich latach na obozie gościliśmy między innymi znanych z łamów Najwyższego Czasu! Jana Fijora, Tomasza Cukiernika oraz Janusza Korwin-Mikkego. Na Liberty Camp przyjeżdżają ciekawi wykładowcy, m.in. Christian Michel z Libertarian Alliance czy Kris Mauren z Acton Institute.

Przykładowy dzień uczestnika obozu rozpoczyna się od śniadania, po którym wszyscy schodzą się na poranny wykład gościa specjalnego, który ładuje nasze akumulatory wolnościową energią. Następnie dzielimy się na kilka grup i w takich zespołach spotykamy się na dwóch sesjach (z przerwą) godzinnych dyskusji na określone tematy, wśród nich np. filozofia Ayn Rand czy rola mediów społecznych w promocji libertarianizmu. Po obiedzie jest czas na krótką sjestę lub gry zespołowe. Po południu organizujemy debatę oksfordzką z tezą „własność intelektualna winna podlegać ochronie przynależnej fizycznej własności prywatnej”, gdzie strony propozycji i opozycji burzliwie spierają się o swoje racje, przy aktywnym udziale campowej publiczności. Wieczorem oglądamy film „Powołanie przedsiębiorcy” wydany przez Instytut Actona. Po filmie udajemy się na ognisko, gdzie czeka na nas poczęstunek i odpowiednie na tę porę dnia trunki. W szampańskiej atmosferze celebrujemy nasze małe święto wolności, a dyskusjom nie ma końca. Obozy Liberty Camp obfitują także w wiele interesujących wydarzeń nie związanych tylko i wyłącznie z edukacją. W 2008 roku stoczyliśmy niezapomniane pojedynki tenisowe z Januszem Korwin-Mikkem, zaś w zeszłym roku zaliczyliśmy wycieczkę na zamek Czocha. Na obozie nie brakuje okazji do integracji, niezapomniane są wieczorne ogniska i spiskowanie przeciw socjalizmowi aż do późnych godzin nocnych. Różnorodność osób, które przyjeżdżają na LEC stwarza możliwość wymiany cennych kontaktów.

Liberty Camp nie ominie także nadchodzących wakacji. Już 1 lipca Milówka, miejscowość malowniczo położona u stóp Beskidu Żywieckiego, zapełni się młodymi ludźmi z kilku europejskich krajów. W tym roku obóz po raz pierwszy organizowany jest przez Instytut Globalizacji. Organizatorzy przygotowali dla uczestników specjalne pakiety, w skład których wchodzą książki, t-shirt i inne materiały. Na lipcowym obozie nie zabraknie również „grubych ryb” amerykańskiego rynku wolnorynkowych think-tanków – swój udział wstępnie zapowiedzieli: Kris Mauren z Instytutu Actona promującego wolny rynek i etykę chrześcijańską, Thomas Patterson z Goldwater Institute oraz Andy Eyshen – inwestor urodzony w Luksemburgu, zameldowany w Australii, posiadający firmę w Malezji, a prowadzący interesy w Afryce. Osoby wybierające się na tegoroczną edycję Liberty English Camp nie będą narzekać na brak rozrywek – planowany jest turniej piłki nożnej, konkurs talentów, oraz wycieczka górska. Dodatkową gratką będzie nieograniczony dostęp do jedzenia i napojów, w ramach formuły All Inclusive.

Warto zarejestrować się do końca kwietnia, gdyż tylko wtedy obowiązuje niższa cena. Wszelkie informacje i rejestracja na obóz znajdują się na stronie www.globalizacja.org/camp

Jacek Spendel