Dawno temu, w 1989 roku, u schyłku socjalizmu z nieludzką twarzą zarabiałem na zmywaku w Sztokholmie. Ciekawa była zarówno praca z talerzami i szklankami, jak i spotkania z ludźmi.
Pewnego dnia spotkałem się oko w oko z lokalnym pijakiem, który wybełkotał po angielsku, że powinienem się nim zaopiekować, bo szwedzkie przepisy nakazują się opiekować takim jak on. Zaintrygowało mnie to, bo wtedy miałem jeszcze resztki złudzeń, że Szwecja to Zachód, a Zachód to przecież wolny rynek, drapieżny kapitalizm itd. Tymczasem ten pijaczek i jego filozofia nie różniły się prawie niczym od pijaczka ze swojskich Szmulek czy Wólki epoki realsocu.
Nie przypadkiem w tekstach ekonomicznych pojawia się niekiedy metafora, w której ktoś nadużywa alkoholu. Mówi się na przykład, że ratowanie upadających firm jest tym samym, co leczenie kaca „klinem”. Jak wiadomo, ostatnio alkoholikiem okazała się Grecja. Mamy tu przypadek alkoholizmu, który wychodzi na jaw po latach skrzętnego ukrywania tej przypadłości. W tym zaawansowanym stadium chory staje się bardzo nerwowy, kiedy odstawi mu się butelkę. I rzeczywiście, Grecy okazali swoje rozdrażnienie z powodu planowanych cięć budżetowych i redukcji płac. W ulicznych awanturach zginęli ludzie, co przekonało Niemcy, że trzeba sięgnąć po „klina”, który uśmierzy greckiego kaca. Niemcy zaopiekowali się zawianym obywatelem Europy, bo taka jest logika „solidarności” europejskiej.
Logika ratowania i wspierania ludzi i instytucji, które na własne życzenie znalazły się w tarapatach, jest charakterystyczną cechą ostatniego stulecia. Zaczęło się, jak wiemy, od przymusowych ubezpieczeń w Prusach pod koniec XIX wieku. Ta niewinna z pozoru innowacja była istotnym krokiem na drodze do odebrania jednostkom odpowiedzialności za własne życie i przekazania jej władzom państwowym. Logika cedowania odpowiedzialności na innych, dystrybuowania jej w społeczeństwie zyskała niezwykłą popularność i rozprzestrzeniła się na wszystkie sfery życia, aż do instytucji ponadnarodowych.
W Ameryce milowym krokiem na tej drodze było wprowadzenie Nowego Ładu, a właściwie różne reformy, które wprowadzili Harding i Hoover, a Roosevelt tylko nadał im nazwę „New Deal”. Jak pisze Murray N. Rothbard w
Wielkim Kryzysie w Ameryce*, „w 1929 roku brutalnie ją [zasadę
laissez-faire] podeptano. Rząd prezydenta Hoovera wprowadził, jak to ujął Anderson, «Nowy Ład Hoovera». Jeżeli bowiem zdefiniujemy «Nowy Ład» jako program antykryzysowy, w którym się wprowadza na dużą skalę planowanie gospodarcze i ingerowanie rządu w gospodarkę – wyrażające się m.in. powstrzymywaniem spadku płac i cen, ekspansją kredytową, pomocą dla słabych firm i zwiększeniem wydatków rządowych (np. na zwalczanie bezrobocia i roboty publiczne) – to Herberta Clarka Hoovera musimy uznać za twórcę Nowego Ładu w Ameryce”.
W porównaniu z bailoutami i programami naprawczymi w Ameryce i Europie, które pojawiły się w odpowiedzi na obecny kryzys, Nowy Ład Hoovera był niewinnym eksperymentem na małą skalę. Kwoty, jakie przeznacza się na te programy idą w setki miliardów dolarów lub euro. Każdy cent tych pieniędzy został wypracowany przez podatników, którzy nie mają żadnego wpływu na to, jak ich pieniądze są wydawane. Nie ulega wątpliwości, że wbrew nazwie polityka wszystkich „Nowych Ładów” doprowadzi ostatecznie do totalnego chaosu, bo opiera się w istocie na zaprzeczeniu praw własności. Przypadek Grecji przypomina o tym, że życie na cudzy koszt, oczekiwanie, że jakaś władza poratuje w biedzie, nie ma nic wspólnego z żadnym ładem i musi doprowadzić do tego, że wkrótce zabraknie przechodniów, których mógłby zaczepić szwedzki pijaczek. Już teraz prawie wszystkie kraje tzw. Zachodu są na rauszu.
Witold Falkowski
www.mises.pl
* Murray N. Rothbard,
Wielki Kryzys w Ameryce, tłum. M. Zieliński, W. Falkowski, Instytut Misesa 2010. Książka Rothbarda obala wiele stereotypów i zwraca uwagę na źródła problemów, z którymi dziś zmaga się świat. Rothbard napisał ją prawie 50 lat temu, więc czyta się ją jak przepowiednię. Rothbardowi i jego książce będzie poświęcona konferencja „Jak nie walczyć z kryzysem”, która odbędzie się w Warszawie 29 maja. Więcej informacji: www.rothbard.pl
*******************
Witold Falkowski (ur. 1960 w Warszawie) jest absolwentem filozofii i Nauczycielskiego Kolegium Językowego przy Wydziale Anglistyki. Nauczyciel, przedsiębiorca, tłumacz (m.in.
Human Action Misesa,
For a New Liberty Rothbarda). Od 2006 prezes zarządu Fundacji
Instytut Misesa, szef działu wydawniczego Instytutu.
Autor nie jest członkiem Stowarzyszenia KoLiber. Powyższy tekst ukaże się w najbliższym numerze Gońca Wolności- Biuletynu Stowarzyszenia KoLiber, w którym Witold Falkowski prowadzi stałą rubrykę"
Komentarz dzikiego kapitalisty".
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka