Dawno temu, podczas środkowego PRL-u, dotarła do nas moda damska, którą ktoś dowcipny, określił u nas mianem: „Spętana cnota”. Nazwa przylgnęła. Była to, jak na przaśne życie owego czasu moda wyjątkowo niepraktyczna, bowiem sukienka od pasa w dół lekko poszerzana zaczynała się później zwężać, aby w okolicach kolan zakończyć się rąbkiem tak wąskim, że pozwalał modnej pani iść krokiem długości najwyżej pół metra.
Szczególnie „wygodna” moda a la spętana cnota była w biegu za tramwajem lub autobusem. Były to bowiem czasy mocno zatłoczonej komunikacji masowej. W owym truchciku brały udział jedynie nogi od stopy do kolana, które zresztą w tym truchciku wymachiwały w różnych kierunkach.
Właśnie owa szczególna moda przyszła mnie do głowy, gdy zacząłem zastanawiać się nad rocznicą rządów „Platformy”. Ruch do przodu bardzo powolny, za to dużo wymachiwania pomysłami (w różnych, właśnie, kierunkach). Tak jak damskie szpileczki robiły w trakcie owego truchciku wiele hałasu, tak i „Platforma” zapowiada wiele inicjatyw (nierzadko w tej samej sprawie!), co wywołuje czasem nieco zamieszania.
Jedni przypisują to cechom partii liberalnej, w której nie brak zdolnych ludzi konkurujących – także między sobą – pomysłami. Tak było od zawsze – powiadają. Dr Johnson w Klubie Pickwicka zwykł był mawiać: „Może nie wygramy przy urnie wyborczej, ale na pewno wygramy w argumentacji”. Inni twierdzą, że to zręczna taktyka: pojawia się kilka pomysłów, a już po kilku dniach publicznej dyskusji widać, który z nich cieszy się zainteresowaniem i poparciem.
„Spętana cnota” kojarzy się z Platformą także w wymiarze ideowym. Platforma, nawet taka, jaka jest, stanowi w naszych warunkach j e d y n ą szansę na zmiany modernizacyjne, których wymaga i państwo, i gospodarka, i system społeczny. Dlatego powstrzymuję się nieraz od ostrej krytyki, mając świadomość tego, jaką mamy alternatywę.
Ponadto, partia ta jest rzeczywiście s p ę t a n a w swoich ewentualnych działaniach reformatorskich na kilka rozmaitych sposobów. Ma za partnera w rządzie partię chłopską. Chłopi zaś, historycznie przyzwyczajeni do trzymania się klamki pańskiej, zamienili klamkę pańską na państwową, gdy pańska została rozparcelowana. I trzymają się tego państwa, hamując wszelkie inicjatywy, które by to państwo ograniczały.
Dalej, PO ma jako głównego przeciwnika zajadłych nacjonalistów, obsesjonatów i do tego ekonomicznych analfabetów, którzy są w stanie powiedzieć absolutnie wszystko. Nawet danie większej swobody kuratoriom okazuje się niemalże zdradą interesów narodowych, bo a nuż podręczniki wybrane lokalnie nie będą odpowiadać nacjonalistyczno-socjalistycznej wizji państwa i społeczeństwa. I tak jest z każdą inicjatywą zmierzającą do decentralizacji państwa, poszerzania obszaru społeczeństwa obywatelskiego i wolnego rynku.
A gdy już Platforma upora się z tymi zmorami, to zostaje jeszcze Prezydent RP, który w meczu Platforma-PiS nie zajmuje stanowiska sędziego, ale zakłada koszulkę tej ostatniej drużyny i ochoczo wetuje lub straszy straszliwymi (wyssanymi z palca) konsekwencjami czegokolwiek, co proponuje lub przegłosuje PO. A odrzucić weto też jest bardzo trudno, gdyż socjaldemokraci z SLD przypomnieli sobie nagle swoje – śmieszne dzisiaj – XIX-wieczne korzenie i wojują np. z pracą dla zysku (w ochronie zdrowia). Chyba jednak z dalej idącymi reformami przyjdzie poczekać do kolejnych wyborów, które ta „spętana cnota” wygra ze znacznie większą przewagą niż w 2007r. Ludzie zdecydowanie wolą Platformę taką, jaka jest...
Prof. Winiecki jest członkiem honorowym Stowarzyszenia KoLiber. Tekst ukazał się pierwotnie na stronie Autora.
www.koliber.org
Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski.
Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo.
W naszej działalności dążymy do:
I Realizacji idei wolnego społeczeństwa.
II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym.
III Obrony suwerenności państwowej.
IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa.
V Rozwoju samorządności.
VI Poszanowania tradycji i historii.
VII Uznania szczególnej roli Rodziny
Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki.
Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy.
Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka