Żartuję, wiem - niska to prowokacyjka z mojej strony.
Ale chciałem o czym innym, a może i o tym samym;)
Pomnę upadek rządu Premiera Jana Olszewskiego. Z mediów roznosił się histeryczny dziki ryk różnych MO - męskich i damskich – przebiegających w obłędzie korytarze sejmowe po wystąpieniu p. ministra Antoniego Macierewicza.
W tym ryku miałem ogromne poczucie samotności. Z demonstracji (zdaje się spalono wtedy ową obrzydłą kukłę) wracałem autobusem. Był w nim Premier Jan Olszewski... też samotny, bardzo zmęczony.
W nawale medialnej - jak to się dzisiaj pisze za ks.Tischnerem -g***no prawdy trudno nam się było policzyć, poczuć moc, siłę wspólnoty: przeżyć, doświadczeń i poglądów.
A teraz mamy Internet. W jakimś zakresie to właśnie dzięki niemu mieliśmy (i mamy nadal w sercu i pamięci) prawdziwego Prezydenta Polski. Ba! okazało się nawet, że można wygrać podwójnie wybory!
Zatem stukanie w klawisze, tj. nabijanie „statsów” Administracji S24, może mieć głębszy sens, choć postępowanie tego organu budzi zniechęcenie i zrozumiały sprzeciw.
Niezależnie od tego, kto jest na SG:) dano nam do ręki narzędzie; źródło prawdy i nadziei - także dla tych milionów głosujących na p. Premiera Jarosława Kaczyńskiego, z których olbrzymia większość tylko czyta, a nie klika.
A dzięki Waszemu klikaniu ma co czytać i to jest chyba najważniejsze:)