http://www.ciechanowiec.info/news.php?readmore=506&c_start=0
http://www.ciechanowiec.info/news.php?readmore=506&c_start=0
Tomasz Sulima Tomasz Sulima
3316
BLOG

Historia bandyty z którego zrobiono bohatera

Tomasz Sulima Tomasz Sulima Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Urodził się w roku 1923 w Brańsku w powiecie Bielsk Podlaski (woj. podlaskie) jako Władysław Dernowski. Do Narodowych Sił Zbrojnych wstąpił w 1943 jako żołnierz kompanii Wiktora Szurpickiego ps. "Odra". Przyjął pseudonim "Ładunek" oraz nazwisko Stanisław (Jan?) Krzyżanowski. Od wiosny 1945 r. był już w plutonie Jana Boguszewskiego ps. "Bitny" oraz kompanii A. Dobrowolskiego ps. "Kruk", który przed rozwiązaniem dowodził 3. plutonem w 1 kompanii VI Wileńskiej Brygady AK. Szczątki "Bitnego" w ubiegłym roku odnalazła Fundacja Niezłomni, a 15 lutego na Mazuracah z państwowymi honorami pochowała. 18 września 1945 roku na polecenie szefa Pogotowia Akcji Specjalnej "Ładunek" wraz z dobrze uzbrojoną grupą dokonał ataku na posterunek MO w Wyszkach (pow. bielski), gdzie rozbrojono 7 funkcjonariuszy i zarekwirowano broń. Jesienią 1945 r. wraz z oddziałem "Bitnego" wszedł w skład  zrekonstruowanej 3. Wileńskiej Brygady NZW pod dowództwem słynnego z walk na Wileńszczyźnie kpt. Romualda Rajsa ps. "Bury". W drugim plutonie "Bitnego" został dowódcą drużyny i zastępcą dowódcy.

Na przełomie stycznia i lutego 1946 roku z rozkazu "Burego" Dernowski brał czynny udział w pacyfikacji prawosławnych wsi i rozstrzelaniu furmanów pod Puchałami Starymi (powiat bielski). 2 lutego drużyna, której dowodził weszła do wsi Zanie "gdzie zaczęto podpalać poszczególne zabudowania. Nie podkładano ognia pod domy należące do osób wyznania katolickiego, jak też nie podpalano zabudowań tych prawosławnych, którzy zamieszkiwali w bezpośrednim pobliżu gospodarstw, należących do rodzin katolickich (według zeznań świadków wówczas w Zaniach mieszkały 4 rodziny katolickie). Mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów zapędzano z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków i próbujących uciec ze wsi. Przed oddaniem strzałów niektórych mieszkańców pytano o narodowość i wyznanie. W oparciu o dokumenty i zeznania świadków przesłuchanych w sprawie należy przyjąć, że podczas pacyfikacji wsi zginęły 24 osoby. Nadto rany postrzałowe odniosło 8 mieszkańców." (cytat za: IPN http://ipn.gov.pl/wydzial-prasowy/komunikaty/informacja-o-ustaleniach-koncowych-sledztwa-s-2802zi-w-sprawie-pozbawienia-zyc) Ten krwawy rajd w 2005 roku białostocki IPN nazwał czystką etniczną i zbrodnią o znamionach ludobójstwa, co w tym samym roku potwierdził Sąd Okręgowy w Białymstoku.

Udział Dernowskiego w egzekucji prawosławnych furmanów tak oto wspomina jego kolega z innej drużyny oddziału Marian Maliszewski ps. "Wyrwa":  "- Na postój zatrzymaliśmy się w Puchałach. Ja to mam zawsze takie szczęście, że zaraz muszę iść na posterunek. Tym razem dostałem służbę jako goniec przy dowództwie brygady. Tu trzeba biegać, zamiast iść spać. No i wtedy drużyna "Modrzewia" poprowadziła tych furmanów do lasu. "Ładunek" też tam był. Likwidowali ich po kolei. Wyżywali się na nich. Nie wiem, ale „Modrzew” to chyba miał coś nie w porządku. Tam opowiadali chłopaki, że całą rodzinę "Modrzewia" wymordowali na jego oczach Ukraińcy. I on podobno miał się za to mścić. "Modrzew" pochodził z lwowskiego. Wszystkie zęby miał sztuczne, jakby z metalu, może ze srebra. Jak się śmiał, to je wszystkie było widać. Znaleźli w lesie jakiś dół i w tym dole ich rozstrzelali. (...) 
   Z Puchał jadąc zatrzymaliśmy się w kolejnej wsi, którą podpaliliśmy. To była ta pierwsza. Właśnie tu "Bury" urządził zebranie gospodarzy z całej wsi, bo chciał dowiedzieć się o roku 1939, udawał przecież, że jest z KBW (Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Wszystkich mężczyzn do jednego domu zagonili i tam trzymali, a drużynowi byli na odprawie i potem każdemu zapałki dali. Chyba wiecie co macie robić - powiedział "Ładunek" i już wiadomo było, że trzeba spalić. Szliśmy od domu do domu i podpalaliśmy. To już było pod wieczór przed zachodem słońca. Jak wieś się zaczęła palić, wtedy dali parę serii do domu, w którym byli zgromadzeni ci mężczyźni i też podpalili go. Mnie w tym domu nie było, tylko wiem, jak opowiadali chłopcy w plutonie. Jak dom zaczął się palić to będący w środku zaczęli uciekać i wtedy do nich strzelali. (...) 
   Jeszcze wracając do tej wsi, w której "Bury" kazał zgromadzić mężczyzn w jednym domu, to drużyną, która ostrzeliwała ten dom, była na pewno drużyna "Modrzewia", bo moja drużyna "Ładunka" dostała rozkaz podpalenia wsi. Podpaliliśmy więc kilka domów i wycofaliśmy się zaraz, nie strzelając do nikogo. Stamtąd pojechaliśmy w stronę Brańska. Po drodze jeszcze jedną wieś podpaliliśmy. Pamiętam, że tam cerkiew stała. My już udziału w tym nie braliśmy, tylko ci z tyłu jechali, no i w teren pojechały też plutony podpalać. 
   Żadnych tam dyskusji po tym nie było. Chłopaki wspominali, a ten to zrobił, a ten to. Większość z nas była cięta na Białorusinów. To nauczka - mówili chłopaki - żeby się nauczyli, że z Polakami nie ma żartów." (zapisane przez Jerzego Kułaka, autora monografii 3. Wileńskiej Brygady NZW "Rozstrzelany oddział")

Następnie 3. Wileńska Brygada NZW pod presją organów ścigania przeniosła się na teren powiatu ełckiego. Tutaj na rozkaz "Burego" pluton "Bitnego" dokonał napadu na jeden z majątków państwowych, gdzie zabrano parę koni, kilka sztuk bydła i drób. W lutym 1946 r. w rejonie Orłowa oddział "Burego" został rozbity (tam zginął m.in. "Bitny") przez Ludowe Wojsko Polskie w wyniku czego część uciekła z "Burym", natomiast pozostali w sile około 70 osób pod dowództwem Kazimierza Chmielowskiego "Rekina" przedarli się za Bug na teren województwa warszawskiego, wśród nich również "Ładunek". We wsi Dzierzby w marcu 1946 roku dokonano napadu na spółdzielnię. Na początku kwietnia 1946 r. do "Rekina" przyłączył się oddział WiN pod dowództwem Lucjana Minkiewicza "Wiktora" (znany z V Brygady Wileńskiej AK od "Łupaszki") i obie te grupy przekraczając ponownie Bug udały się w kierunku Białegostoku do wsi Muzyły. Tu "Rekin" spotkał się z "Burym" i znowu te grupy połączyły się. W międzyczasie komendant powiatu NZW Bielsk Podlaski Zachariasz Tarnowski ps. "Kochanowski" 17 kwietnia 1946 roku sporządził raport do Komendy Okręgu, w którym "Ładunek" został oskarżony o samowolę, kradzieże i zabójstwa w terenie. Za swoje występki a w szczególności za zbrodnię na furmanach miał stanąć przed Sądem Polowym. 

28 kwietnia 1946 roku w Muzyłach pojawiły się trzy samochody wojska oraz grupy operacyjnej funkcjonariuszy PUBP i MO z Wysokiego Mazowieckiego. W walce ranny w pierś został "Rekin". Podczas wycofywania się oddziału do lasu nadjechał "Bury" ze swym konnym zwiadem i zaatakował wojsko ze skrzydła. Na skutek dezorganizacji żołnierze w liczbie 40 musieli się poddać. Rozbrojono ich i wypuszczono, natomiast 10 milicjantów, 3 funkcjonariuszy UB oraz 3 kierowców ze starostwa powiatowego w Wysokiem Mazowieckiem rozstrzelano z rozkazu "Burego". Egzekucji dokonał osobiście ze swą drużyną Władysław Dernowski "Ładunek". W dwa dni po tym we wsi Śliwowo oddział "Burego" ponownie został otoczony przez wojsko i podczas walki oddział "Burego" został rozbity. Nad niedobitkami dowództwo objął "Rekin" i wycofał się na teren województwa warszawskiego. Taką informację przekazał podczas przesłuchania Józef Puławski ps. "Gołąb".

Dernowski zginął 30 kwietnia 1946 r. w bitwie pod Śliwowem. Co ciekawe w opinii wielu ludzi z Brańska i okolic uchodził za niezwykle sympatyczną osobę, duszę towarzystwa. Być może czas wojny wydobył z niego najgorsze cechy. Z pomnika ustanowionego w 2008 roku w miejscu bitwy możemy się dowiedzieć, iż zginął z rąk stalinowskich oprawców. Dziś to polski bohater. Z pewnością gdyby nie śmierć na polu bitwy, Dernowski nie uniknąłby sądu polowego i być może kary śmierci. Czy fakt uczestniczenia w walce z ludowym wojskiem i funkcjonariuszami UB może zmazać jego wcześniejsze zbrodnie, nawet te udokumentowane przez IPN? Z tym pytaniem pozostawiam sumienia szanownych Czytelników.

Postanowiłem pisać o Żołnierzach Wyklętych. Nie o micie podtrzymywanym dziś przez większość środowisk i mediów. Chcę pisać o niewinnych ofiarach Niezłomnych, ponieważ nikt się za nimi nie wstawia. Również dlatego, że radni miasta Bielsk Podlaski w 2002 roku ufundowali pomnik na grobie niewinnych ofiar 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zapraszam do merytorycznej dyskusji i bez osobistych wycieczek pod moim adresem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości