Gdy ujawniono, że ofiar Pegasusa było 578, jedna strona sceny politycznej uznała, że to bardzo dużo, a druga, że bardzo mało. Dla mnie to bardzo dużo. Trzeba bowiem pamiętać, że Pegasus to nie narzędzie pracy operacyjnej, a potężna broń informatyczna stworzona do likwidowania terrorystów.
Nie należy więc mówić o 578 osobach inwigilowanych Pegsusem, a raczej o 578 osobach niszczonych Pegasusem. Mnie od momentu ujawnienia tej liczby dręczy pytanie, ile spośród tych 578 osób już nie żyje? I do ilu śmierci przyczyniło się niszczenie Pegasusem.
Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi, a ofiary doczekają się upamiętnienia. Jest to bowiem rzecz straszna, że państwo polskie używało informatycznej broni do niszczenia własnych obywateli.