Często ktoś robi wyrzut społeczeństwu, że tragedie w Europie bardziej nas poruszają niż te na skrajach świata. Jo Nesbø dobrze to tłumaczy. Porusza nas taka tragedia, która mogła przydarzyć się nam samym.
Tylko chwila w komendzie, potem prosto na miejsce, w którym dokonano zabójstwa, i to porządnego. Nie jakiejś smętnej likwidacji narkomana, o którym ludzie zapomną dzień później, tylko takiego, które Harry nazywał zabójstwami typu „to mogłem być ja”. Zbrodni dokonanej na tak zwanym zwyczajnym człowieku w zwyczajnym otoczeniu – właśnie takie zabójstwa ściągały tłumy na konferencje prasowe i gwarantowały artykuły na pierwszych stronach gazet. To, co znajome, umożliwiało opinii publicznej większe zaangażowanie. I dlatego atakowi terrorystycznemu w Paryżu poświęcono o wiele więcej miejsca niż temu w Bejrucie. A prasa to prasa.
Jo Nesbø Pragnienie
Jestem farmaceutą i antropologiem kulturowym, Mam na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012) i dziesiątki artykułów drukowanych w różnych czasopismach. Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. Nie piszę po to, by komuś zrobiło się przykro. Wręcz przeciwnie, chcę, żeby ci, którzy się ze mną zgadzają, poczuli satysfakcję, a ci którzy się ze mną nie zgadzają, żeby się mogli że mnie pośmiać. Jednym i drugim chcę poprawić samopoczucie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo