Artur Rumpel Artur Rumpel
259
BLOG

Tak, to byli nasi chłopcy

Artur Rumpel Artur Rumpel Społeczeństwo Obserwuj notkę 37
I nie przestali nimi być, gdy ich wzięto do niemieckiej armii

To byli nasi, Ślązaków, Kaszubów, Mazurów, dziadkowie, pradziadkowie, wujowie. W moim przypadku był to brat mojej babci. Nazywał się Czesław Kocur. Za Niemca Kotzur. Był ukochanym bratem mojej babci, która czekała na niego, aż do swojej śmierci, wiele lat po wojnie, Oczywiście, czekała nadaremnie, bo zginął na froncie wschodnim, jak wielu Ślązaków, Mazurów, Kaszubów, którzy nie szli tam z własnej woli, tylko pod przymusem.

Dlatego, nie oburza mnie gdańska wystawa. Jest ona bardzo potrzebna. Trzeba pamiętać również o tych ofiarach wojny i nazizmu. Bo tak, oni też byli ofiarami chorej ideologii i jej skutków. 

Oburza mnie natomiast postawa przeciwników tej wystawy, którzy nie okazują cienia zrozumienia dla złożoności ludzkich losów, 


Dodaję głos pisarza, którzy napisał to lepiej:

„Mimo że było ich na Pomorzu dziesiątki tysięcy, mało kto ich zna i rozumie ich historię. Byli to ludzie stąd, a więc „nasi chłopcy”. Ich rodziny żyją tu - na Pomorzu – do dziś.(…) Tą wystawą próbujemy wyjaśnić, jak to się stało, że trafili do obcego wojska. Próbujemy też znaleźć odpowiedź na następujące pytania: Dlaczego później starano się o nich zapomnieć? Dlaczego oni sami często odcinali się od tej przeszłości? I dlaczego dzisiaj czasem wolimy milczeć, niż opowiadać ich historię? Twórcy wystawy odcinają się od nazizmu oraz jakiejkolwiek ideologii godzącej w wolność i prawa człowieka. Wystawa nie ma na celu propagowania ideologii hitlerowskiej ani jakiegokolwiek usprawiedliwiania lub negowania zbrodni armii niemieckiej w trakcie II wojny światowej.”

Byłem w zeszły piątek na wernisażu wystawy „Nasi chłopcy: mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Obejrzałem też samą wystawę, udostępniam tu kilka zdjęć. Niektórzy moi znajomi stąd, z Pomorza na moim profilu prywatnym krytykowali tytuł, że to prowokacja, że można było sformułować go inaczej, że to jednak rodzaj manifestacji etc. Rozumiem takie obiekcje, ale to wszystko co wydarzyło się w ostatnich dniach, w tym reakcje prezydenta i ministra MON upewniają mnie jednak co do jego słuszności.

W rodzinach obu moich babć – z Kaszub i Kociewia, tylko biorąc pod uwagę ich najbliższą rodzinę naliczyłem trzech „naszych chłopców” wcielonych do Wehrmachtu – brata jednej babci, kuzyna, wujka drugiej. Dla nas, członków naszych rodzin - oni są nasi. Nikt z nich nie wypierał się polskości, ani nie poszedł do armii okupanta z własnej woli. Jeden z nich zdezerterował, był później żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, drugi zaginął na Froncie Wschodnim i prawdopodobnie zmarł w sowieckiej niewoli, trzeci przeżył tę niewolę i własnego syna… O losach podobnych mężczyzn jest ta wystawa, są skąpe materialne ślady, trochę zdjęć, merytorycznie uporządkowane, pokazujące cały wojenny regionalny kontekst, a także skutki tego etapu biografii później, w Polsce, w rodzinach. Są też liczby, które pokazują jak znaczy procent żołnierzy II Korpusu Polskiego miało za sobą służbę w niemieckiej armii.

O kuzynie i wujku babci z Gniewa dowiedziałem się prawie dwadzieścia lat temu z… książki Barbary Szczepuły Dziadek z Wehrmachtu. O przeszłości brata drugiej babci, którego poznałem przecież jeszcze jako dziecko, wiele lat później. To pokazuje jak bardzo głęboko były schowane te historie. One są. I były wypchnięte poza obręb zbiorowej pamięci przez dziesiątki lat. Pytanie kogo jako ich krewni mielibyśmy nie prowokować, przed kim kryć przeszłość swoich rodzin? Mamy już na prawicy polityków wprost posługujących się nacjonalistyczną retoryką, mamy już w przestrzeni publicznej europosła negującego Holokaust, mamy szczucie na imigrantów, na Ukraińców, na kogo tam jeszcze. Co dalej? Ci sami ludzie mają nam dyktować, czym jest patriotyzm, wyłączać nas ze wspólnoty narodowej?

Bo mimo upływu czasu, wraz z patriotyzmem tshirtowym typu turbo, piętnowanie wcale nie słabnie. Jest jakby prostsze i coraz bardziej bezmyślne.

„Mógłbym zapytać: kto?” – pisze Profesor Cezary Obracht-Prondzyński –„ Kto jeszcze, choć wystawy nie widział, a na problemie się nie zna, zechce się wypowiedzieć? Kto jeszcze wzmoży się narodowo i zacznie bronić: Polski, tożsamości, historii, dziedzictwa, prawdy, pamięci… i czego tam jeszcze przed tymi, którzy dawniej i dziś: zdradzali, pluli, hańbili, zaprzedali…? Na wyścigi! Kto szybciej, bardziej, mocniej… Kto jeszcze zechce nas pouczyć, o czym wolno mówić, o czym pamiętać, co pokazywać, jak nazywać, czego się wstydzić, a co gloryfikować? Kto jeszcze zechce nam wymierzyć czyśmy aby dobrymi Polakami? Kto jeszcze każe nam wyp…. z kraju? Kto jeszcze zechce napisać o „nazi chłopcach”? O folksdojczach? Mówiłem na otwarciu wystawy, że jest ona trudna, ważna i potrzebna. Że mamy prawo do własnej historii i pamięci. Że musimy mieć odwagę o nich opowiadać i podejmować wysiłek aby je zrozumieć. To także nasz środowiskowy obowiązek etyczny. To zobowiązanie wobec tych, których los w XX w był dramatyczny bo stawiani byli w sytuacjach, gdy każda decyzja była zła… Wszystkich zachęcam do obejrzenia wystawy!!! Tu nie ma żadnej gloryfikacji Niemiec, wojny, hitleryzmu… Tu jest opowieść o dramacie ludzi na pograniczu! Czytajcie, oglądajcie, myślcie, stawiajcie pytania, nie zgadzajcie się, polemizujcie… Ale nie szydźcie i nie drwijcie z tych historii, z losów tych ludzi…"

 Tak jest, mamy, nasi zmarli krewni mają prawo do tej wystawy.

Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację  w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie  (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo