Do zebrania było sto tysięcy podpisów. Należało więc zebrać tyle z niewielką górką na wszelki wypadek. Multiplikowanie tej liczby to niepotrzebny happening, a wręcz cyrk
Rafał Trzaskowski deklaruje zebranie i złożenie 1 mln 143 tys., a Karol Nawrocki 1,3 mln. Zważywszy, że prezydent Warszawy uczynił to dwa tygodnie wcześniej, są to wyniki bardzo zbliżone. A licytowanie się sztabów, który się popisał, a który się zbłaźnił jest śmieszne. Zbłaźnili się obaj.
Profesjonalnie natomiast zachował się w tej kwestii Sławomir Mentzen. Zebrał podpisy bardzo szybko, z rozsądnym zapasem, bez robienia cyrku.
Oczywiście te uwagi dotyczą tylko zbierania podpisów, a nie całokształtu kampanii. Inne aspekty będę oceniał w innych tekstach.
Jestem farmaceutą i antropologiem kulturowym, Mam na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012) i dziesiątki artykułów drukowanych w różnych czasopismach. Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. Nie piszę po to, by komuś zrobiło się przykro. Wręcz przeciwnie, chcę, żeby ci, którzy się ze mną zgadzają, poczuli satysfakcję, a ci którzy się ze mną nie zgadzają, żeby się mogli że mnie pośmiać. Jednym i drugim chcę poprawić samopoczucie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka