Odpocznijmy trochę od wyborów prezydenckich i zajmijmy się innym tematem politycznym
Od jakiegoś czasu, nie jestem pewien, czy od roku, czy od dwóch dziennikarze rozmaitych mediów poświęcają nadmierną uwagę zjawisku zupełnie nieistotnemu, a mianowicie petycjom kierowanym do sejmu. Mogliśmy więc czytać i słuchać o "projektach": zakazu spowiedzi dzieci, zniesienia matury z matematyki, czy wprowadzeniu bykowego.
Czemu piszę "projekty" w cudzysłowie? Bo to nie są żadne projekty. Są to szalone pomysły zgłaszane przez niepoważnych ludzi. Jeśli ktoś ma poważny pomysł prawny, to zakłada komitet, zbiera 100K podpisów i zgłasza obywatelski projekt ustawy, który od razu trafia do sejmu i zazwyczaj przechodzi przynajmniej przez pierwsze czytanie.
Natomiast petycje bardzo rzadko trafiają pod obrady sejmu. Praktycznie zawsze są odrzucane na poziomie komisji petycji. Dlaczego więc dziennikarze piszą o tych petycjach? Bo to pomysły szalone, a więc brzmią sensacyjnie i dobrze się klikają.
Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka