Piotr Maciej Kaczyński Piotr Maciej Kaczyński
780
BLOG

O polskich partiach słów kilka

Piotr Maciej Kaczyński Piotr Maciej Kaczyński Polityka Obserwuj notkę 15

6. Świat polskiej polityki też się zmienia. Prawo i Sprawiedliwość się właśnie dzieli. Niby na Ziobrystów i Kaczystów, ale może po prostu na "Prawo" na przykład pana europosła Ziobry i "Sprawiedliwość" pana ekspremiera Kaczyńskiego? A eLPeeR jakby chciał powstać na nowo, bo ponoć Młodzieży Wszechpolskiej i ONRowi się Sejm zamarzył. Ciasno się robi na prawo od PiS-u, albo - od Sprawiedliwości, bo "P" odpada tak jakoś.

A co gdzie indziej? Zmiana pokoleniowa na lewicy, że boki zrywać. 37-letniego lidera SLD w Sejmie zastąpił 65-letni eks-premier, który przynajmniej w cynizmie jest wiarygodny. A co ze zmianą w partii po przegranej z kretesem? Coż, 37-letni lider chyba zastąpi sam siebie, bo chętnych jakoś nie widać. Czyli status quo trwa, na lewicy rządzi i żerujący na niemocy Sojuszu Ruch pana Palikota. Niech wreszcie choć nazwę zmienią, bo jeszcze inni stwierdzą, że tędy droga i za 10 lat będziemy mieli partie Ruch P, Ruch Z, Ruch T i Ruch N. I tylko stary PSL się ostanie przy swojej nazwie. Ot, taka pop-polityka, a właściwie chyba po prostu celebryzacja polityki, albo z języka marketingu: pi-aryzacja polityki. Wszak ludzie miesiąc temu zagłosowali na Palikota, a on mógł startować tylko w jednym okręgu. Czyli wszystko jasne, w każdym okręgu się znalazł jakiś Pan P., choć nie jako kandydat, ale nazwa własna partii. Czyż to nie ruch genialny (marketingowo)? Panie Ziobro, mam nadzieję, że z tej rady pan nie skorzystasz.

Inne elementy Palikotowców (tak, to kolejny element polskiej cele-polityki - mamy wszak też ponoć Ziobrystów, Schetynowców i innych -ców) są przynajmniej odświeżające. Na przykład poseł Biedroń i jego słynne wystąpienie: szapoba! Tfu, spolszczyło się jak Szopen. Chapeau bas! Wreszcie ktoś pokazał jaki zaścianek panuje w polskim Sejmie. Na szczęście kilku posłów (głównie z PSL) się potem opamiętało i przepraszało, ale niesmak pozostaje (niektórzy pop-politycy już użyliby słowa absmak...). Także panie pośle, tak trzymać!

I tak oto dochodzimy do tej jedynej, trochę prawicowej, trochę lewicowej, trochę z Wrocławia, a trochę z Łodzi (choć tutaj stronnictwo nowego wicemarszałka mocno kuleje), ale zdecydowanie najsilniejszej w świecie słabych lub ograniczonych polskich partii politycznych. Możnaby PO nazwać wręcz Ruchem T, ale marka się już przyjęła. Miesiąc po wyborach 42% poparcia. W piątek premier zapowie cięcia. Poparcie dla ruchu T? Pewnie się nie zmieni i będzie dalej 42% plus minus. Politolodzy (politologowie, politolożki) będą komentować i tłumaczyć jak to się dzieje, że premier nie traci. Ot po prostu, skoro od 6 miesięcy społeczeństwo jest przygotowywane na cięcia, to jasne, że jak one nadejdą to będą akceptowane. A skowyczenie rozbitej (rozbijanej) opozycji (zgaduję, że Ruch P nie będzie skowyczał, bo jako jedyny nie jest rozbity, choć próby rozbijania były - vide przypadek wicemarszałek N) nie będzie sensowne, bo polski Obama spokojnie wyciągnie polskiego Buffeta, który powiedział, że płaci niższe podatki niż jego sekretarka. A zamożni Polacy zrozumieją, oni są bardziej odporni na populistyczne zagrywki opozycji. Pod warunkiem, że ruchów T będzie więcej i nie tylko oni będą płacić, ale sąsiad i kuzyn sąsiada też. No, wiadomo, ten, co to niby rolnikiem z Marszałkowskiej jest.

Tak, wieczny PSL. Ostatnio dużo było o pomniku Dmowskiego, ale w Warszawie bliżej Sejmu jest pomnik WItosa. Świętość nad świętości dla Stronnictwa. I co ma PSL zrobić, jeśli premier będzie chciał im KRUS zabrać albo, co gorsza, zlikwidować? Czy Po miesiącu wyjdą z rządu? Czy przełkną gorzką pigułę? Czy PO się wycofa? Czy będzie kompromis, ale nie taki akceptowalny dla rządu koalicyjnego, ale dla wyborców PO, którzy są ok by im ciąć pod warunkiem, że i psu na wsi kujawskiej zabiorą do wspólnej kasy choć część kości? Pytań wiele, rzeczywistość zweryfikuje.

Reasumując, PO, PSL i Ruch P (skrót RP jest niewłaściwy, RP oznacza Rzeczpospolitą Polską) to partie silne, ale jedynie PO jest i silna i popularna, PSL okopał się na wsi, a Ruch P okopuje się wśród popierających to, co niepopularne i szuka swojej niszy, która wypromuje ich na poziom ponad 25%. PO dotychczas nie rozbijała PSL, ale Ruch P pierwsza próba była. Kompromis między PO a Ruchem P jest taki, że Ruch P skupia się na likwidacji SLD, a popularność zdobywają im spory z narodowcami. PiS się podzielił na ruchy panów Z i K i walczy o przetrwanie. Potrwa to jakiś rok i zobaczymy kto kogo zje, albo czy będzie zawieszenie broni czy się połączą czy co. Ale na prawej robi się ciasno i dawne eLPeeRowskie przystawki też chcą wrócić, więc eks-premier K musi się wziąć do roboty i pozjadać. Inaczej polityczna emerytura.

Piotr Maciej Kaczyński, Bruksela, listopad 2011

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka