Piotr Maciej Kaczyński Piotr Maciej Kaczyński
1148
BLOG

Dawno utracona suwerenność

Piotr Maciej Kaczyński Piotr Maciej Kaczyński Polityka Obserwuj notkę 6

(opublikowano w Gazecie Wyborczej 14 września 2012, strona 10)

 

Na horyzoncie unia polityczna

Europa spróbowała12 września 2012 r.odwrócić kierunek eurokryzysu. Dotychczas kolejne kraje Unii coraz bardziej zarażały się greckim wirusem. Działania zaradcze były prowadzone ad hoc, zwykle okazywały się spóźnione o kilka miesięcy wobec tego, czego oczekiwały rynki finansowe. Od środy - wygląda na to - zaufanie rynków do euro powróci (czy na dłużej, zobaczymy), a w walce z kryzysem zaufania do wspólnej waluty brukselski plan nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Jak?

Niemiecki trybunał konstytucyjny dał zielone światło dla ratyfikacji traktatu o ESM (europejski fundusz pomocowy) w Niemczech. To była ostatnia przeszkoda na drodze do wejścia w życie tego dokumentu. ESM zastąpi powołany tymczasowo fundusz EFSF, a kraje w strefie euro zyskają gwarancje pomocy.

Komisja Europejska zaprezentowała szczegóły nadzoru bankowego dla banków w strefie euro. Projekt jest bardzo dobrze oceniany w większości stolic europejskich oraz przez rynki finansowe. Ma wejść w życie do końca roku. Nadzór bankowy to klucz w budowie unii bankowej.

I jeszcze w holenderskich wyborach antyeuropejska retoryka skrajnej prawicy i skrajnej lewicy nie spotkała się ze społeczną akceptacją. To potwierdzenie najnowszych sondaży, że Europejczycywidzą więcej potrzeby budowania wspólnej, ponadnarodowej,Europy.

Trzeba jednak zrobić więcej. Rację mają ci, którzy - jak przewodniczący Komisji Europejskiej Barroso, czy minister Radosław Sikorski - mówią o konieczności unii politycznej. Dlaczego? Ponieważ unia bankowa wymaga większej unii gospodarczej. A taka unia jest niemożliwa bez unii fiskalnej, nazywanej też budżetową, czyli kontroli wydatków budżetów narodowych, gdy deficyt jest zbyt wysoki. A to już jest naruszeniem suwerenności narodowej - przynajmniej tak jest szeroko przedstawiane.

Tyle tylko, że w UE większość państw żyje w iluzji suwerenności narodowej, co ten kryzys wyraźnie unaocznił: żaden z krajów w kryzysie nie był w stanie obronić się w pojedynkę, choć nie za wszystko w pełni sam odpowiadał (np. Irlandia, ale także Grecja). Dlatego poddanie się zewnętrznej kontroli budżetowej nie jest ograniczeniem suwerenności, bo ta już dawno została utracona! Nowa, europejska zewnętrzna kontrola wydatków budżetów narodowych przewrotnie wręcz poprawia sytuację, bo wprowadza mechanizmy kontrolne tam, gdzie była wolnoamerykanka.

Unia polityczna to zatem słowo-klucz, który obejmuje trzy elementy. Po pierwsze, zwiększenie uprawnień i kontroli instytucji wspólnotowych, ściślejszą unię gospodarczą, w tym budżetową, kontrolę wydatków budżetowych oraz pomoc z ESM. Po drugie - zwiększenie kontroli demokratycznej w UE. Barroso wezwał wszystkie partie europejskie, aby wystawiły kandydatów na szefa Komisji w 2014 r. To dobre posunięcie, ale niewystarczające.

Europejskie partie powinny kandydować w wyborach europejskich, zastępując partie narodowe. Parlament Europejski musi zyskać możliwość odwołania komisarza oraz prawo inicjatywy ustawodawczej, a także mieć demokratyczną kontrolę nad nowymi politykami gospodarczymi. Te i inne pomysły na to, jak poprawić legitymizację działań UE powinny stać się przedmiotem prac nowego Konwentu Europejskiego powołanego po wyborach europejskich w 2014.

Trzeci element to przywództwo. W Europie dzisiaj brak przywódcy, który byłby liderem całej Europy. Niemiecka kanclerz jest wybrana przez Niemców, a przewodniczący Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej są namaszczeni przez 27 przywódców narodowych. Bez przywódców na skalę kontynentu unia polityczna będzie złudzeniem.

Aby tak się stało, przewodniczący Komisji Europejskiej nie może być jak dziś wybierany przez liderów narodowych. Musi być możliwość wybrania go wbrew narodowym przywódcom. I tenże przewodniczący, wybrany w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego, dobierze sobie komisarzy z akceptacją europarlamentu, bez udziału rządów państw Unii.

Jak więc zapewnić, by rządy miały jakieś przełożenie na Komisję? To będzie w interesie demokratycznie wybranego przewodniczącego, by tak było - obstrukcja państw nie pozwoli mu rządzić.

Zapewne nie wszystkie europejskie narody wezmą udział w budowie unii politycznej, ale jej początek będzie w strefie euro. Ci, którzy są poza, muszą wybrać: albo chcą być trochę bardziej rozmyci w unii politycznej („utrata suwerenności”!), albo będą kolonią tejże unii politycznej (na jej marginesie, będą musieli poddawać się decyzjom silniejszego sąsiada). Dla Polski wybór jest jasny: albo będzie częścią większej unii politycznej, albo buforem między nią a Rosją.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka