Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
182
BLOG

Ekumeniczni, tolerancyjni i otwarci na wszystkich, tylko nie tradycjonalistów

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Od momentu rewolucji wprowadzonej na Drugim Soborze Watykańskim, Watykan i oficjalny Kościół uważa się za coraz to bardziej ''otwarty'', ''tolerancyjny'' i ''ekumeniczny''. I można to zauważyć gołym okiem. Posoborowi ''papieże'' wsparli prawię każdą herezję i fałszywą religię pod Słońcem.

Neo-kościół Vaticanum II zrelatywizował katolickie nauczanie na temat jedności Kościoła. W konstytucji dogmatycznej Lumen Gentium wprowadzono pojęcie ''subsistit in'', zakładające, że Kościół Chrystusa jest szerszy niż tylko Kościół Katolicki, odrzucając tradycyjną eklezjologię zawartą w encyklice Piusa XII Humani Generis.

Drastycznie zmieniono też podejście wobec Żydów. Zapomniano o tradycyjnym katolickim nauczaniu, według którego Stare Przymierze zostało zastąpione przez nowe, jak naucza Sobór Florencki w buli Cantate Domino, papież Benedykt XIV w Ex Quo Primum, czy Pius XII w Mystici Corporis Christi. Zamiast tego wprowadzono nową teologię, według której Stare Przymierze jest dalej ważne, i Żydzi, którzy odrzucają Chrystusa, są częścią bożego ludu wybranego.

Na naszych oczach widzieliśmy skandaliczne akty fałszywego ekumenizmu: modlitwy z animistami w Togo, synkretyczne spotkania międzyreligijne w Asyżu, Buddę na tabernakulum, itd. Jan Paweł II brał udział w rytuałach pogan, na przykład, przyjął rytuał oczyszczający od szamanki zapoteków. Podobnych czynów dokonywał też Jorge Bergoglio, który wziął udział w rytuale, w trakcie którego inwokowano ''Zachodnią Babkę'' i ''Święty Krąg Duchów''. Bergoglio regularnie też bierze udział w obchodach Hanuki z Żydami, coś, czego nauczanie katolickie, w tym nauczanie papieża Eugeniusza IV, surowo zakazuje.

Jest jednak pewna grupa, na którą moderniści nie są aż tak otwarci, i którą zwalczają, a są nią właśnie ci, którzy sprzeciwiają się kościelnemu aggiornamento inicjowanemu przez Jana XXIII, które zapoczątkowało w Rzymie powtórkę z roku 1789, czyli właśnie ci, którzy określają siebie jako katolickich tradycjonalistów: zarówno ci, którzy przyjmują pozycję ''rozpoznawania i sprzeciwiania się'' (jak biskup Richard Williamson oraz Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X), jak i zwolennicy sedewakantyzmu, czyli tezy, że Tron Świętego Piotra jest pusty.

Najlepszym przykładem tego jest, że przecwnicy reform drugosoborowych - Thuc oraz Lefebvre - zostali objęci ekskomuniką. Jednocześnie jednak nie nałożono praktycznie żadnych kar na lewackich księży, notorycznych heretyków, proaborcyjnych polityków, itd. Ani Pelosi, ani Trudeau, ani Joe Biden, ani James Martin nie zostali oficjalnie przez drugosoborowy neo-Kościół ekskomunikowani. Nawet Hans Kung nie został ekskomunikowany, tylko przeniesiony na inny wydział.

Wielu tak zwanych ''katolików Novus Ordo'' uważa też sedewakantystów (lub oporowców, np. lefebrystów) za schizmatyków. Jednak dziwnym trafem ich doniemani ''papieże katoliccy'' uważają, zgodnie z nauczaniem Unitiatis Redintegratio (dokumentu Drugiego Soboru Watykańskiego), że niekatolickie sekty są środkami służącymi do zbawienia. Zarówno Wojtyła, jak i Ratzinger oraz Bergoglio wyrażali swój sprzeciw wobec nawracania prawosławnych schizmatyków na katolicyzm. Trudno określić, który z nich popełnił największy rekord w tej sprawie. Być może był to Ratzinger, który w swojej książce Principles of Catholic Theology odrzucił nauczanie dogmatycznego Pierwszego Soboru Watykańskiego dotyczące prymacji juryzdykcji papieża nad Kościołem, twierdząc, że nie obowiązywało ono przed schizmą z 1054 roku, i że pozycja prawosławnych, według której biskup Rzymu miał tylko prymację honoru, może być poprawna. Choć Bergoglio też jest poważnym konkurentem, biorąc pod uwagę, że uważa on nawracanie za ciężki grzech przeciwko ekumenizmowi.

Podobnie śmieszne jest nazywanie sedewakantystów protestantami, biorąc pod uwagę, że kościół posoborowy oficjalnie porzucił już nauczanie Soboru Trydenckiego dotyczące usprawiedliwienia, wraz ze Współną Deklaracją w Sprawie Nauki o Usprawiedliwieniu, podpisaną 31 października 1999 roku przez reprezentującego Watykan ''kard.'' Edwarda Cassidy'ego wraz z przedstawicielem luteran, która otwarcie neguje potępienie herezji Lutra przez Sobór Trydencki.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że reprezentujący drugosoborowy modernizm Bergoglio zniekształcił już znaczenie zdefiniowanego na IV Soborze Laterańskim dogmatu ''extra ecclesiam nulla salus'' do tego stopnia, że uważa on, że nawet ateiści mogą trafić do Nieba, jeżeli są ''dobrzy'', a w Abu Dhabi podpisał nawet deklarację twierdzącą, że Bóg pragnie, by istniała różnorodność religii.

Więc ci, co uważają sedewakantystów lub tradycjonalistów za ''sektę'', ''odszczepieńców'', lub ''schizmatyków'', a podążają za oficjalnym tak zwanym ''Kościołem posoborowym'', powinni być wdzięczni za to, że jesteśmy częścią powszechnego Kościoła, i że Duch Święty używa nas jego drogi prowadzącej do zbawienia, i mogą sobie po prostu wyborazić, że jesteśmy jedną z grup, z którą podpisują oni jakąś wspólną deklarację, lub z którą się modlą w Asyżu.

Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo