Wiele pisze się o zbrodniach nazistowskich w czasie drugiej wojny światowej. Szkoda, że zapomina się o zbrodniach niemieckich. Doszło do przedziwnej metamorfozy Niemców w Nazistów. A przecież Hitler był Wodzem Niemców i to Niemcy go popierali. Większość go popierała, a bardzo mała część się sprzeciwiała. Myślę, że można to dowieść: większość popierała, a mniejszość się sprzeciwiała.
Tomasz Gross pisze kolejną książkę o zbrodniach Polaków na Żydach. Może warto by się zapytać jaki odsetek Polaków brał udział w tych zbrodniach? Oraz czy zbrodnie te miały sankcję legalnego polskiego rządu. Czy były też zwykłym bandytyzmem, który często szerzy się w czasie wojny? Dobrze jest stawiać pytania jakie stawia Gross, ale wtedy należy udzialać rzetelnych odpowiedzi.
Skoro już mówimy o kolaborantach nazistowskich/niemieckich, to warto by też pisać książki o kolaborantach komunistycznych/sowieckich. O ich roli w ludobójstwie oraz w wywożeniu obywateli II RP wszystkich narodowości (ale głównie Polaków) na Sybir. Kiedy doczekamy się książki o kolaborantach komunistycznych na Kresach w 1939-1941? O ich zbrodniach.
Stawiam tezę, że ponad 60 % administracji sowieckiej na Kresach, to byli Żydzi-obywatele II RP. To oni zastępowali eksterminowaną kadrę urzędniczą II RP. A może ich "etniczność" jest bez znaczenia?
Czekam na polskiego Grossa, który to opisze. Może ktoś z IPN?
Nikt się nie odważy?
Inne tematy w dziale Kultura