
Dedykuję rodakom, którzy dziś – w czasach zarazy, wracają do kraju z zagranicy. Jedni z wycieczek, na które wybrali się niefrasobliwie (grupa nieodpowiedzialnych, egoistycznych pustaków) i ci drudzy, dla których do tej pory wyznacznikiem ojczyzny był dobrobyt - gdzie dobrze, tam ojczyzna…
Dziś, gdy świat ogarnęła zaraza – pandemia koronawirusa – wyjątkowo zjadliwego, o nieprzewidywalnych skutkach wirusa, tysiące naszych rodaków, nie ukrywajmy – nosicieli tego paskudztwa, chcą wrócić do ojczyzny i wracają. Wracają dzięki państwu, które sprowadzenie ich do kraju uznało za swój obowiązek i stara się z niego wywiązać, zapewniając tym ludziom środki transportu. Powie ktoś, że to naturalne, że tak powinno być, bo to są polscy obywatele.
Owszem, to są Polacy, ale dziś wracają do kraju z wielkim bagażem – ale nie tym, którego dorobili się pracując na obczyźnie, czy też z turystycznych wojaży, ale z takim, którego nie widać, a który jest niewyobrażalnie niebezpieczny dla nas, zwykłych Polaków, dla których Polska była i jest jedyną Ojczyzną – na dobre i na złe.
Dziś, nasi rodacy, którzy nagle poczuli potrzebę powrotu do kraju, sprowadzają na nas wielkie niebezpieczeństwo. Liczba zakażeń koronawirusem, którego w większości są nosicielami, wzrasta z dnia na dzień w sposób lawinowy. Coraz więcej osób umiera.
Trudno dziwić się niechęci mieszkańców naszego kraju do powracających rodaków, którzy po przyjeździe do Polski powinni odbywać obowiązkową, dwutygodniową kwarantannę, jednakże w warunkach domowych, co wydaje się zdecydowanie zbyt łagodnym środkiem zapobiegawczym w szerzeniu epidemii.
Trudno też nie odnieść wrażenia, że w przypadku organizacji powrotów naszych rodaków z zagranicy, zastosowane środki zapobiegawcze są nieadekwatne do zagrożenia, jakim powracający są dla mieszkańców naszego kraju.
Powroty do Ojczyzny powinny odbywać się na warunkach podyktowanych przez państwo. I te warunki wcale nie muszą być dogodne dla powracających. Kwarantanna nie powinna być fikcją. Powracający powinni być kierowani na kwarantannę obowiązkową do wyznaczonych miejsc (np. pustych szkół, hal sportowych, namiotów) i jedynie akceptacja takich warunków powinna być warunkiem powrotu Polaków z zagranicy.
Może wtedy do Polaków dotarłoby, że Ojczyznę trzeba przynajmniej szanować, bo do kochania to już nikogo zmusić nie można…
O tym, jak mieszkańcy naszego kraju reagują na powroty rodaków z zagranicy najlepiej świadczy zamieszczone przeze mnie zdjęcie. Myślę, że większość zaskoczona nie będzie.
Syzyfoptymista
Inne tematy w dziale Społeczeństwo