Po ujawnieniu tzw. taśm Serafina, czyli nagrań ze spotkania Władysława Serafina, szefa Krajowego Związku Kółek Rolniczych z Władysławem Łukasikiem, zwolnionym z funkcji szefa Agencji Rynku Rolnego, na którym padło wiele słów na temat nepotyzmu i nieprawidłowości finansowych oraz wykorzystywaniu Agencji Rynku Rolnego i jej spółek przez ludzi PSL-u, z ministrem Markiem Sawickim na czele, sam „zainteresowany” czyli Władysław Serafin, na zorganizowanej konferencji prasowej, odżegnuje się od jakichkolwiek związków z tą sprawą. Mało tego, dementuje wręcz wszelkie pogłoski na temat jego powiązań ze sprawą nagrań. Szef kółek rolniczych oskarża media o „nakręcanie” sprawy taśm. Wypowiedzi Serafina są bardzo niespójne i niejednoznaczne. Przyznał jednak, że w sprawie taśm złożył zawiadomienie do prokuratury, a do spotkania z prokuratorem dojdzie prawdopodobnie we wtorek. Trudno jednak nie zauważyć olbrzymiego zdenerwowania Serafina podczas odbytej konferencji prasowej.
Czyżby Władysław Serafin się bał? Myślę, że w dzisiejszych czasach jest to pytanie z gatunku retorycznych. Seryjny nie pozwala o sobie (na długo)zapomnieć, zatem trudno się dziwić.
Inne tematy w dziale Polityka