Już niejednokrotnie pisałam, że blogosfera szkodzi śledztwu smoleńskiemu. I nie pomyliłam się. Wysyp ignorantów i domorosłych ekspertów, którzy uzurpują sobie prawo do wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej, jest niczym innym jak wielkim szkodnictwem ośmieszającym i kompromitującym śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej. Uzurpatorzy ci, nie wiem, czy w dobrej wierze czy złej, ośmieszają nie tylko siebie i osoby z urzędu zaangażowane w dochodzenie, ale zwyczajnie szkodzą sprawie. Szkoda, że nie chcą przyjąć do wiadomości, że dobrymi chęciami i radami piekło wybrukowane. Jak widać bardzo im zależy, żeby to polskie piekło trwało i rozkwitało, właśnie dzięki nim. Ci żałośni ludzie chcieliby za wszelką cenę przekonać wszystkich do swoich idei. Kto nie z nimi, ten wróg, ten moherowy cham. A jeszcze niedawno ten moherowy cham, był moherowym przyjacielem moherowego „eksperta”. Co takiego się musiało wydarzyć, że nagle "ekspert" wyparł się swoich moherowych korzeni? Dlaczego dziwi się teraz, że ludzie są w stosunku do niego nieufni. Nikt normalny nie zmienia poglądów z dnia na dzień, tak samo jak z dnia na dzień nie widzi wrogów we wczorajszych przyjaciołach.
Może dobrze by było, gdyby ten niedoceniony „ekspert” – nie moherowy cham, zastanowił się trochę nad swoim postępowaniem, bo jest ono po prostu żenujące i żałosne.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
