Cierp ciało, jakżeś grzeszyć chciało

W uszach jeszcze brzmi melodia rezurekcyjnych dzwonów, roześmiane oczy wędrują od półmiska do półmiska, zadowolony umysł rozwiązuje poważny problem logistyczny - najpierw wbijamy zęby w jajeczko czy w kiełbaskę... Gdy nagle rozlega się przerażający okrzyk:
- Nie jedz!!!
Jajeczko staje mi w gardle.
- Nie jedz! - ponuro przestrzega telewizor. - Ty wiesz, ile trzeba będzie się odchudzać?

Odchudzać???
No proszę Państwa!
Co to, ja jestem poganin, żeby pościć po Świętach, a nie przed Świętami?

Karnawał się kończy, wyglądamy kwitnąco i zdrowo. I wtedy zaczynamy czterdziestodniowy post. Pościmy, pościmy, pościmy... W czasie Świąt świętujemy, podjadając świąteczne frykasy... I znowu wyglądamy kwitnąco i zdrowo, jak na koniec karnawału.

Ale jak ktoś jest poganin i z naszych Świąt wziął sobie tylko dwudniowe podjadanie, bez stosownego czterdziestodniowego przygotowania duchowego... To nie ma lekko! Po takich świętach musi zrzucać zbędne kilogramy.

Jak się człowiek odpowiednio nie przygotował do Świąt, to trudno. Trzeba teraz zacisnąć zęby i się odchudzać. Cierp ciało, jakżeś grzeszyć chciało!