Szatonka Szatonka
225
BLOG

Świąteczna wyprzedaż

Szatonka Szatonka Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Mimowolną matką chrzestną jednej z moich ostatnich notek była Pani Ufka. Ona to, odnalazłszy wśród przykładów błędnych tytułów ślad własnej twórczości blogowej, zadała zasadnicze pytanie:
- "(...) pani Bogna podała mój tytuł jako zły. Czyli "Jesień". A co miałam napisać?"

Odpowiedź narzucała się sama.
- Jak to, co? "O, ...! Jesień!"

Tylko taki tytuł spełniał bowiem warunki podane w notkach uczących szare, blogerskie masy jak odnieść sukces blogowy. Tylko taki tytuł był wystarczająco drastyczny i emocjonalny, by zadowolić Pana Zbyszka. I jednocześnie wystarczająco przyciągający uwagę i odpowiadający treści notki, aby zyskać uznanie Pani Bogny. Nie zawierał też obcych słów, które mogłyby być niezrozumiałe dla masowego czytelnika. Zawierał same swojskie... A jedno to aż tak swojskie, że nawet pisać go nie trzeba - wystarczą kropeczki.

Sam więc rozumiesz, Drogi Czytelniku, że mając tak rewelacyjny tytuł, grzechem byłoby go nie wykorzystać! Zwłaszcza, że i tematyka pasowała do zaleceń. Temat dotyczył każdego. Nikt o nim jeszcze nie napisał. Był świeżutki, jak gorące bułeczki, a Google nie przestawały go promować.

A że na temat tematu nie dało się dużo napisać, notka była niewielka rozmiarowo i jednocześnie wyczerpująca - co również odpowiadało zaleceniom. Instrukcja nakazywała też pisanie krótkimi zdaniami i prostym językiem, i unikanie fachowych określeń... Wszystko to było.

Tak oto powstała moja pierwsza w życiu Supernotka. Napisana ściśle wedle reguł mających gwarantować sukces sieciowy, a salonowy to już na pewno. Schowajcie się Coryllusy i Toyahy!

Notka, która - zgodnie z sugestiami Pani Bogny - natychmiast powinna była trafić na "jedynkę" Strony Głównej... No i nie trafiła.

Nie tylko nie pojawiła się na "jedynce", ale w ogóle nie została zakwalifikowana na SG przez żadnego z Adminów. Zaś drapieżny, wulgarny tytuł "O, ...! Zima!" nie przysporzył nowych Czytelników.

Cóż... Tym, którzy lubią mój styl wypowiedzi, notka i tak się spodobała. Nawet została uhonorowana umieszczeniem w lubczasopismach. Podobny efekt jednak by osiągnęła, gdyby została zatytułowana po prostu "Zima". I gdyby w treści notki znalazły się dłuższe zdania i odrobina fachowego słownictwa.

Notki instruktażowe podają bowiem, w syntetycznej formie, podstawy rzemiosła blogerskiego. Komuś, zapewne, to się przyda. Jak udowodniła Supernotka, podane zalecenia nie są jednak gwarantem sukcesu. I nawet do sukcesu nie przybliżą.

Co zatem jest takim gwarantem? Co przybliża do sukcesu? Ja tego nie wiem. I z każdym dniem nabieram coraz większego przekonania, że włodarze Salonu również tego nie wiedzą.

Oto bowiem reguły, które nie sprawdziły się przy pisaniu Supernotki, zastosowano w Święta do doboru materiałów na Stronę Główną. Pierwszego dnia Świąt na "jedynce" tkwiła, napisana prostym językiem, antychrześcijańska prowokacja. W dziale "Boże Narodzenie" uznaniem Administracji cieszyła się druga notka tego samego autora... Na ten widok bez żalu rezygnuję z Salonu na rzecz telewizyjnego kabaretu. Efekt doboru tekstów był zatem, nie zaprzeczam.

Rankiem 26 grudnia w ogóle nie byłoby co czytać, gdyby nie Siukum Balala i jego notka o podróży do Nazaretu. Jakimś cudem Administracja jej nie ignoruje. Po południu notka znika z SG i drugi dzień Bożego Narodzenia podkreślają: notka o prawie ateisty do Pasterki, notka antybogoojczyźniana oraz notka o antykatolickiej prowokacji Femen. W wątku bożonarodzeniowym życzenia sąsiadują z wczorajszą "jedynką" i antyklerykalnym tekstem ukrytym pod płaszczykiem franciszkowego uśmiechu.

Tak... Admini najwyraźniej popełnili ten sam błąd, co ja przy Supernotce i uwierzyli w instruktaże Pana Zbyszka i Pani Bogny. Łamiąc zalecenie, którego wiarygodność sprawdzana była przez tysiąclecia. "Na wszystko jest w życiu pora", jak mówi Księga Koheleta... Ja zalecenia nie łamię i nie tracę czytelników.

Ale może się mylę. Może Oni też stosują się do Koheleta. Może nie była to próba osiągnięcia świątecznego sukcesu, a jedynie świąteczna wyprzedaż. Taka, jak w Londynie. Taki salonowy Boxing Day, zgodnie z tradycją anglosaską przypadający na 26 grudnia.
Honor - for sale! Przyzwoitość - for sale! Reputacja - 90% off!

 

Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości