Szatonka Szatonka
142
BLOG

Czy Fensteriusz jest "nieświeży"?

Szatonka Szatonka Kultura Obserwuj notkę 2

"A Fensteriusz(*), wiadomo, błękitna krew. Ile byś pokoleń wstecz nie sprawdzał, sam błękit... No wiem, ma swoje słabostki. Lubi straszyć. Siedzisz człowieku w pracy, a tu nagle Fensteriusz żyły sobie otwiera i epatuje tą swoją błękitną krwią. Albo wchodzisz do pokoju, a tu wisielec.
Powiadają też, że Fensteriusz wywołuje ciężką agorafobię. Ludzie aż się boją podejść do okien."

Fragment dyskusji na blogu Siukuma Balali

(*) Fenster - niem. okno

 

Hm... No cóż... Jak się świętuje trzydziestkę, to po dwóch dniach można być "nieświeżym". A Fensteriusz przedwczoraj obchodził swoje trzydzieste urodziny.

A przecież niewiele brakowało, by go w ogóle nie było. Ciąża była długa, a rokowania kiepskie. Rodzice co rusz zastanawiali się nad aborcją. Wprawdzie test ciążowy był pozytywny już w listopadzie 1982 roku, ale pierwsze wyniki USG pokazano światu dopiero dwa lata później, w listopadzie 1984. I wreszcie... jest! Po kolejnym roku oczekiwań, 20 listopada 1985, przyszedł na świat Windows w wersji 1.

Od początku był ładniusi, choć początkowo niezbyt robotny, nawet jak na niemowlaka. Ale też rodzice od razu założyli, że nie spłodzili go do roboty, tylko do kochania. Jeszcze w życiu płodowym zapoznali go ze starszym i znacznie brzydszym kuzynem, Dosem. Od tej pory, przez następne 15 lat, byli nierozłączni - Fensteriusz pokazywał się ludziom, a Dos odwalał całą robotę.

Pomimo wrodzonego lenistwa i pasożytowania na starszym kuzynie, trzeba przyznać, że Fensteriusz lubił się uczyć i szybko się uczył. Jeszcze w pieluszkach, w wersji 1.0.2, nauczył się obcych języków. Od urodzenia umiał układać jedno obok drugiego klocki okien, a w wersji 2.0 nauczył się, że okna mogą na siebie nachodzić. Od 2.1x nauczył się rozpoznawania procesorów i wykorzystywania możliwości sprzętu, na którym pracowali wraz z Dosem.

Wersja 3.0 to wejście w dorosłość - pierwsze linienie i pierwsze zarobione przez siebie pieniądze. Od tej pory będzie często zmieniał skórki. Pierwsze linienie nie było zbyt radykalne, przybrał jedynie dojrzalszy, dostojniejszy wygląd. Wtedy również po raz pierwszy odniósł sukces komercyjny.

Nie spoczął jednak na laurach. Wersja 3.1 przyniosła nowy rodzaj czcionek, TrueType, stosowanych oprócz dotychczasowych czcionek budowanych na mapach bitowych. W jednej z podwersji - 3.1 EE, jak Eastern Europe - po raz pierwszy pojawiły się polskie literki. Wersja 3.11 to, między innymi, obsługa sieci - w tym możliwość doinstalowania obsługi sieci Internet.

Gdy Fensteriusz był w wersji 3.1, na świat przyszedł jego brat bliźniak. Niejaki NT - jak New Technology - napisany od nowa, z przebudowanym jądrem i nowymi zasadami pisania aplikacji. Ale na wygląd podobny do Windows 3.1 jak dwie krople wody.

Windows 95 to kolejna przełomowa zmiana i kolejny sukces. W pełni 32-bitowy, z nowym interfejsem i wbudowaną na stałe obsługą internetu, święci tryumfy na rynku systemów operacyjnych. W kolejnej podwersji pojawia się w standardzie przeglądarka WWW - Internet Explorer.
Równolegle rozwija się brat-bliźniak NT. Jest już w wersji 4.0, ma taki sam interfejs jak Windows 95, a jego jądro to usprawnione NT.

Windows 98 przynosi kolejne udoskonalenia. Niestety, niezbyt udane. Szybko pojawia się Windows 98 SE, Second Edition.
Sprawy zdają się iść w dobrym kierunku i nic nie zapowiada tragedii.

Przełom tysiącleci wita Windows Me - Millennium Edition - nazywany pieszczotliwie "Millennium"... I w tym momencie historia zaczyna się toczyć, jak w powieściach Dumasa. Windows Me znika w czeluściach systemów komputerowych, a w świetle reflektorów staje  Windows 2000. Nie jest nim jednak nasz stary znajomy z lat 80-tych lecz Człowiek w Żelaznej Masce. Młodszy brat-bliźniak, który zajmuje miejsce znikniętego i od tej pory to on będzie sprawować rządy na rynku systemów operacyjnych.

Umarł król, niech żyje król! O naszym starym znajomym słuch zaginął. Podobny do niego z wyglądu L'Homme au Masque de Fer króluje w wariantach professional i server. Umiera też stary, poczciwy Dos, osobiście eutanowany przez Billa Gatesa... Zaś następcą Windows 2000 professional staje się Windows XP, posiadacz zmodyfikowanego interfejsu graficznego i paru innych usprawnień. Jeden z najlepiej sprzedających się systemów Windows, pomimo braku wsparcia technicznego używany gdzieniegdzie po dziś dzień.

Latka lecą, rozwija się wersja serwerowa - 2003, 2008, 2012. Windows XP linieje i pojawia się jako Vista - ze zmodyfikowanym interfejsem, dodatkowymi usprawnieniami, w kilku wariantach. Po niej nastąpi era Windows 7, potem niezbyt lubianego Windows 8 - krytykowanego m.in. za brak menu Start - i jego modyfikacji, Windows 8.1. Na prośbę użytkowników menu Start powróciło w najnowszym produkcie, Windows 10.

Równolegle rozwija się rynek systemów operacyjnych na urządzenia mobilne. Tam zadomowił się Windows CE - system operacyjny czasu rzeczywistego, opracowany specjalnie dla urządzeń przenośnych i mobilnych. Po raz pierwszy pojawił się w listopadzie 1996 roku, jako Windows CE 1.0. Ostatni z tej gałęzi rodu, Windows CE 7.0, miał premierę w roku 2010. Zastąpił go Windows 7 w wersji mobilnej, a jego, z kolei, zastąpił Windows 8 - dla odmiany, raczej lubiany przez użytkowników mobilnych - i Windows 8.1. Wkrótce ma pojawić się mobilna wersja Windows 10.
 
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Fensteriuszu. Sto lat! I nie daj się Linuxom. ;)

 

 

Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura