Intelektualna dengrengolada prawicy po przegranych wyborach spowodowała, że moja obecnośc na S24 zaczęła się sprowadzać do pobieżnego przeglądania niektórych tekstów i niechęci do publikowania czegokolwiek.
Niechęć ta wynika z głebokiego przekonania, że na Salonie pozostały już nieomal wyłącznie jednostki zabetonowane, żyjące w hernetycznym świecie spisków i agentury, osoby upajające się apokaliptyczną prozą Ściosa i mesjanistyczną poezją Rymkiewicza czy Wencla.
Czasy mamy jednak ciekawe - "reżimowa telewizja herr Thuska" dopuściła niedawno do głosu niejakiego Grzegorza Brauna - spiskowego bałwana pierwszej klasy, któremu wtórowali wiodący prawaccy dziennikarze: Pospieszalski i Wildstein.
Na temat potencjału intelektualnego pana Brauna wyrobiłem sobie zdanie po mozolnym wysłuchaniu prawie godzinnego "wykładu", podczas którego osobnik ten wypowiada się o tzw. "Układzie Wrocławskim" budując tezy tak osobliwe i karkołomne, jak potrafiłby tylko Austin Powers. Już samo to, że Schetyna jest z Wrocławia i karierę zrobił zdaniem Brauna świadczy przekonująco, że jest on na liście agentów obcych służb specjalnych. Podobnie, rozwój szczególnie silnej opozycji solidarnościowej Wrocław zawdzięczał zdaniem Brauna jedynie obecności rosyjskiego garnizonu wojskowego. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko efektownego zdemaskowania Waldemara Fydrycha jako majora, ale sowieckego - wypełniającego krasnoludkami trudny obowiązek odwodzenia wrocławskiej młodzieży od prawdziwie narodowej tradycji niepodległościowej.
W programie Pospieszalskiego pan Braun zabłysnął po raz kolejny - tym razem z dawnego enerdowskiego archiwum wywlókł jakiś raport wschodnioniemieckiego ambasadora , gdzie ten podaje co rzekomo Cioskowi nagadał Geremek knując jak tu spacyfikować radykalizującą się Solidarność. Wyszło na to, że Geremek jest jednym z wiodących autorów stanu wojennego - nader śmiała to konkluzja! Wyobraźmy sobie reakcje prawicy, gdyby podobny dokument dotyczył bo ja wiem - mecenasa Olszewskiego. Nie wydaje mi się, żeby nasi prawicowi "badacze" uznali go wówczas za źródło przekonujące i wiarygodne, sądzę natomiast, że dostrzegliby w nim wredną prowokację lub uznali za czystą konfabulację. Ale skoro nie o Olszewskiego a o Geremka chodzi, to taki jeden dokment wyjaśnia wszystko i stanowi wystarczającą podstawę do tego, żeby Geremka od czci i wary odsądzić. Tak to już z ta naszą prawicą jest.
Co ciekawe jednak - jakoś ani Braun ani Wildstein ani Pospieszalski nie wpadli jeszcze na pomysł, żeby prześwietlić swym sauronowym okiem okoliczności tragicznej śmierci Bronisława Geremka. Dziwi mnie to, ponieważ dostrzegam tu spory potencjał, na którym paranoiczne umysły mogłyby się nieźle pożywić. Czy ktoś taki jak Geremek mógł od tak sobie, bez pomocy "innych szatanów" zginąć w banalnym wypadku samochodowym? Czemu nie było żadnych świadków? Czy wrak samochodu badano pod kątem bomby termobarycznej? Jestem zdumiony - wystarczy wspomnieć jak bardzo prawactwo przejęło się okolicznościami śmierci Waleriana Pańki, która była powodem słynnych "analiz" niezależnego (od rozumu) specjalisty kryminalistycznego, prof. Mirosława Dakowskiego. Jak to się zatem dzieje, że prof. Dakowski nie zajął się jeszcze analizą wypadku Bronisława Geremka? Czyżby męczeńska śmierć z rąk "innych szatanów" przynależna była wyłącznie bohaterom prawicy?
Tymczasem "Zdradek" Sikorski nie pytając naszej zmaltretowanej opozycji o zdanie pozwolił sobie wyrazić nieoficjalne poglądy na temat przyszłości Europy, co spowodowało w prawdziwie patriotycznych środowiskach zryw narodowy. Nasi Rejtani już drą szaty broniąc Ojczyzny przed wasalizacją i organizują marsze, podczas których wyrażą swoje zdanie na temat Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Nie wiadomo, czy swych demonstracji nie poprowadzą na Wawel, skąd wyniosą włócznię św. Maurycego aby ją na znak protestu oddać kanclerzowej Merkel z przestrogą: "My tu w Polsce mamy w wojsku wystarczająco wiele włóczni, przeto nie potrzebujemy włóczni naszych wrogów!"
Jednym słowem - i śmieszno i straszno ;-)
