Wielkie oburzenie wywołało wyprowadzenie z Ministerstwa Sportu 5 mln jako dofinansowywanie koncertu Madonny na Narodowym, natomiast takich procederów wyprowadzania setek tysięcy i milionów z budżetów ministerstw, wydziałów kultury za rządów bezkarnych urzędników jest dużo więcej. Metoda jest prosta. Trzeba znaleźć artystów z nazwiskiem, ekipę, którą można się podeprzeć w staraniu o dotacje. Potem trzeba maksymalnie tę dotację wyciągnąć w górę wrzucając w to wszystko, co tylko się da. Nawet jak już z publicznych pieniędzy było raz płacone, to nikt tego nie wyśledzi w kraju gdzie służby służą do ukrywania lewych interesów. Grupa aktorów z Teatru Nowego w Warszawie złożona z profesjonalistów teatralnych została właśnie użyta przez jakieś grono menedżerów, urzędników i przedstawicieli mediów do bycia taką Madonną z zespołem. Aktorzy zagrali spektakl za który wcześniej zapłaciło miasto Warszawa pt "Kabaret Warszawski" na biznesowym przedsięwzięciu Festiwalu Opener gdzie młodzi ludzie przyjeżdżają posłuchać dobrej muzyki. Tu oprócz muzyki zostali uraczeni spektaklem do którego jak głosi wieść Ministerstwo Kultury dopłaciło 400 tysięcy złotych. ( koszt ok. 10-ciu premier w teatrach repertuarowych, ok. 20 premier w teatrach offowych). Gdyby dyrekcja teatru Nowego sama zaproponowała takie przedsięwzięcie komercyjne to żaden menadżer Openera nie zapłaciłby im nie tylko takiej kwoty, ale też i dziesięciokrotnie mniejszej. Musieliby odejść z kwitkiem, ale przecież to jest Polska, a w Polsce wszystko można załatwić tak żeby wszyscy byli zadowoleni, a że to nazywa się marnotrawstwo lub kradzież publicznych pieniędzy nikomu jak widać nie przychodzi do głowy. Skoro trzeba załatwić to menedżer dużo wcześniej kontaktuje się z urzędnikiem ministerstwa jak to zrobić i przystępują do pracy, która finalnie zwiększa koszty 10-ciokrotnie. Przy okazji w mediach znajomi dziennikarze, też nie za darmo, będą reklamować zdarzenie kulturalne na prywatnym festiwalu i pisać, że to nawet za mała kwota jest, bo przecież tyle młodzieży i w ogóle kultura pełna. Tak to moi drodzy robi się kulturę ostatnimi czasy. Gdyby dokładnie przesledzić wszystkie faktury w Ministerstwie Kultury to mogłoby się okazać, że dziesiątki milionów są przeznaczane na przedsięwzięcia jednorazowe, okazyjne i wycenione wielokrotnie więcej niż gdyby ta sama atrakcja miała wystapić na imprezie prywatnego menedżera. Nigdzie tak pieniądze nie wypływają jak w Ministerstwie Kultury, Urzędach Kultury miast i gmin. Gdy zapytać urzędnika jednego czy drugiego dlaczego to tyle kosztowało to usłyszymy, że takie są ceny na rynku...
Tylko, że ten rynek stworzył jakiś kreatywny księgowy od kultury.
A teraz przeczytajcie, proszę ze zrozumieniem:
http://wyborcza.pl/1,75475,14240906,Rock_and_teatr__Romana_Pawlowskiego_wrazenia_z_Open_era.html
p.s.
Minister pokazuje się w prywatnej stacji TVN w programie o książkach i czytaniu na które to programy przeznaczono dotację, ale na pewno większa niż na Opener, bo inni menedżerzy są tam czynni...
Komentarze