r.szklarz r.szklarz
2739
BLOG

Tureccy żołnierze zginęli w Syrii, Erdogan otwiera uchodźcom drzwi Europy

r.szklarz r.szklarz Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 99

Gubernator tureckiej prowincji Hatay (Antiochia), podał właśnie oficjalną informację, że 9 tureckich żołnierzy zgięło w przeprowadzonym przez syryjskie siły rządowe nalocie na prowincję Idlib. Według nieoficjalnych informacji, ofiar może być kilkukrotnie więcej, a nalot przeprowadzić mieli Rosjanie.  

Idlib to obecnie największy region kontrolowany przez syryjskich rebeliantów, co jest możliwe głównie dzięki bezpośredniej granicy z Turcją, skąd szerokim strumieniem płynie wsparcie w formie broni, sprzętu a nawet żołnierzy. Jest to zarazem kość niezgody pomiędzy Recepem Erdoğanem, a Władimirem Putinem. Ten pierwszy konsekwentnie poszerza swoją strefę wpływów w Syrii kosztem prezydenta Assada, natomiast drugi robi to samo wspierając syryjskiego prezydenta. Konflikt interesów jest oczywisty

Ostatnie lata były dla Turcji okresem dość mocnego przewartościowania w polityce międzynarodowej. Relacje z dotychczasowymi sojusznikami z NATO, a w szczególności z USA, stawały się coraz bardziej napięte, czemu towarzyszyło zbliżenie z państwami Szanghajskiej Organizacji Współpracy, w tym szczególnie z Rosją.

Sytuacja trochę się skomplikowała, kiedy w grudniu 2019 r. syryjskie siły rządowe wspierane przez Rosjan rozpoczęły inwazję właśnie w prowincji Idlib. Sytuacja między Ankarą i Moskwą stawała się nieciekawa, a w społeczeństwie tureckim zaczęły narastać antyrosyjskie nastroje. Przyszła też refleksja, czy na pewno dotychczasowy kierunek w polityce międzynarodowej był dobrym pomysłem, skoro Putin ma na Bliskim Wschodzie własne interesy i nie zamierza z nich rezygnować na rzecz szorstkiej przyjaźni z Erdoğanem.

To wszystko były tylko szepty i plotki, czemu przeciwstawiały się oficjalne komunikaty. Jeszcze dwa tygodnie temu Mevlüt Çavuşoğlu, minister spraw zagranicznych Turcji, zapewniał ,że nieporozumienia w sprawie Syrii nie zagrażają partnerstwu jego kraju z Rosją. Dzisiejsze wydarzenia z pewnością poddadzą te deklaracje próbie.

Prezydent Erdoğan zwołał pilne posiedzenie w sprawie Idlib. W tym samym czasie w całym kraju zablokowano dostęp do mediów społecznościowych, co hamuje rozprzestrzenianie się nieoficjalnych informacji. Według tych oficjalnych ataku dokonały prorządowe siły syryjskie. DO tego Agencja Anadolu zalewa odbiorców informacjami o sukcesach w walce z siłami Assadami i staystykami dotyczącymi strat im zadanych. Podejrzenie, że za śmiercią 9 tureckich żołnierzy stali Rosjanie pojawić się po prostu nie może.

Niezależnie co się rzeczywiście stało w Idlib, z pewnością dojdzie do eskalacji konfliktu w Syrii i może nawet zwiększenia zaangażowania Turcji. Już teraz władze tego kraju zapowiedziały, że otworzą granicę dla uchodźców z Idlib i przez najbliższe 72 godziny nie będą przeszkadzać tym, którzy chcieliby uciec dalej do Europy.Jednocześnie Erdoğan zadeklarował, że od razu zatelefonuje do Trumpa i innych przywódców krajów NATO. 


Jeśli za atakiem rzeczywiście stali Rosjanie, to będzie oznaczało zwrot w relacjach miedzy Ankarą i Moskwą podobny do tego, jaki miał miejsce po zestrzeleniu rosyjskiego Su-24 przez Turcję w listopadzie 2015 r. Jeśli ataku rzeczywiście dokonali Rosjanie, ale uda się to jakimś cudem ukryć przed opinią publiczną, może dojść do pogorszenia relacji, ale nie tak głębokiej. Na pewno niektórych decydentów czeka dziś długa noc.


r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka