r.szklarz r.szklarz
431
BLOG

Kolejna eksplozja wstrząsa Ankarą

r.szklarz r.szklarz Polityka Obserwuj notkę 8

Znów bomba pochłonęła ludzkie życia i zapełniła szpitale. Tym razem wybuchła w samym sercu tureckiej stolicy, zaledwie kilkaset metrów od budynku parlamentu. Do tej pory doliczono się 28 zabitych i 61 rannych.

Nie ma wątpliwości, że przyczyną eksplozji był zamach. Zaimprowizowany ładunek wybuchowy wymierzony był w autobusy wiozące pracowników personelu wojskowego. Najpewniej większość ofiar to byli cywilni pracownicy owego personelu.

Na chwilę obecną nie wiadomo, kto dokonał zamachu. Tureckie władze oskarżają PKK, które miałoby dokonać zamachu w odwecie za ostrzał kurdyjskich pozycji w Syrii. Dowódcy PKK zaprzeczają i oskarżają Erdogana, który upozorował zamach, by mieć pretekst do inwazji lądowej na Syrię. Jeden z byłych szefów tureckiego wywiadu zauważa, że rodzaj użytych ładunków wybuchowych wskazuje na ISIS.

Na razie wydaje się, że to jednak Kurdowie, bo na nich wskazuje styl i cel ataku (cel wojskowy). Zamach też był podobny do ostatniego ataku na koszary policyjne w Diyarbakir (pisałem o nim jakiś czas temu). Ale PKK zaprzecza. Na liście podejrzanych pozostaje jeszcze TAK, czyli Kurdyjskie Jastrzębie Wolności - jedna z kurdyjskich organizacji, znacznie bardziej terrorystyczna niż PKK i całkowicie od niej niezależna. To oni w grudniu 2015 ostrzelali z moździerza lotnisko Sabiha Gokcen w Stambule (to tam latają tanie linie lotnicze), uszkadzając 5 samolotów i zabijając sprzątacza.

Na razie za wcześnie żeby wyrokować, kto stoi za eksplozją. Jeżeli to rzeczywiście TAK, to prędzej czy później się przyznają. Tureckie służby wskazują, że zamach był bardzo profesjonalnie przygotowany, ale muszą tak mówić, bo inaczej musieliby się przyznać, że dali ciała nie wykrywając zagrożenia.

[edycja: pierwsze raporty wskazują, że zamachu dokonał samobójca syryjskiego pochodzenia Salih Necar. Jeżeli to się potwierdzi, to oddali podejrzenia od Kurdów, bowiem zamachy samobójcze nie są w ich stylu.]

Także kurdyjskie oskarżenia, jakoby Erdogan miał szukać pretekstu do inwazji lądowej w Syrii nie są pozbawione podstaw - istotnie Erdogan szuka takiego pretekstu. Jego największym koszmarem jest obszar kontrolowany przez Kurdów wzdłuż całej turecko-syryjskiej granicy. I tej koszmar zaczyna się spełniać.

Tereny kontrolowane przez Kurdów w Syrii dzielą się na dwie części - większą, na wschód od Eufratu i mniejszą w kantonie Efrin, na zachodzie Rożawy. Obie części oddzielały od siebie dwa skrawki terenu - węższy, kontrolowany przez Front Al-Nusra (Al-Kaida i Free Syrian Army) i szerszy kontrolowany przez tzw. Państwo Islamskie.

W ostatnich dniach jednak Kurdowie odnieśli kilka spektakularnych zwycięstw nad Al-Nusrą i w zasadzie przebili się przez ich pasek otwierając sobie drogę do ofensywy przeciwko ISIS od zachodu. W ten sposób są bliżej zjednoczenia swoich ziem i odcięcia dżihadystów od linii zaopatrzeniowych biegnących od Turcji. (mapa Syrii na żywo dostępna jest tutaj)

Erdoganowi to się oczywiście nie podoba, bo zwycięstwa Kurdów oddalają obalenia w Syrii Assada, a to jest główny cel Turcji (poza osłabianiem Kurdów, oczywiście). Zaczął więc szukać sprzymierzeńców do inwazji lądowej na Syrię. W międzyczasie rozpoczął ostrzał artyleryjski pozycji kurdyjskich w kantonie Efrin. To nie podoba się rządowi w Damaszku i jego wielkiemu bratu - Rosji. Wzywają Radę Bezpieczeństwa OZN do potępienia tego ataku. Na granicy robi się gorąco.

Tymczasem jeszcze nie opadł kurz po zamachu w Ankarze, a już kolejna eksplozja wstrząsnęła Turcją - tym razem w Diyarbakir na zamieszkałym przez Kurdów wschodzie. Wygląda na to, że szanse na pokój spadają już nie z każdym dniem, ale z każdą godziną.

 
r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka