Jan-August-Dominik Ingres, "Napoleon w glorii imperialnej", olej na płótnie, 1806 [źródło: Wikimedia Commons]
Jan-August-Dominik Ingres, "Napoleon w glorii imperialnej", olej na płótnie, 1806 [źródło: Wikimedia Commons]
Kryptos Kryptos
413
BLOG

Sześć rzeczy, których możesz nauczyć się od Napoleona

Kryptos Kryptos Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Dziś prezentuję mój niepublikowany wcześniej artykuł, który pierwotnie miał ukazać się na stronie inicjatywy What's Next (wspomniałem o niej w moim pierwszym wpisie na blogu). Czytając go pamiętajcie, że powstał trzy lata temu i stąd niektóre nazwiska w nim przytoczone są nieco zapomniane [przypisy znajdziecie na końcu tekstu].

Bonaparte. Na dźwięk tego nazwiska jeszcze 200 lat temu połowa Europy wzdrygała się z przerażenia, a drugą ogarniał szczery zachwyt. Ten Korsykanin był wówczas postacią wzbudzającą emocje znacznie większe niż Donald Trump, Władimir Putin czy Emmanuel Macron razem wzięci; zaś jego zawrotna kariera – wiodąca od piasków Egiptu, gabinet I Konsula, aż po ruiny Moskwy – była przedmiotem  licznych opracowań historycznych, wliczając w to nawet jego własną – i to całkiem niezłą – działalność pisarską.  Rozmaite oblicza tego genialnego wodza, którego amerykański wojskowy Michael Lee Lanning umieścił na 2. miejscu listy 100 najwybitniejszych dowódców w historii1 (za Jerzym Waszyngtonem, przed Aleksandrem Wielkim) – czy to generała, czy prawodawcy, męża i ojca – nie będą jednak tematem tego artykułu. Doskonale wiem, że tematykę napoleońską zbadało już przede mną wielu autorów. Do tego tematu zabrałem się z pytaniem, czego Człowiek XXI w. – właśnie tu, właśnie teraz – może nauczyć się od Cesarza. Innymi słowy - gdyby Napoleon Wielki napisał książkę z zakresu rozwoju osobistego, gdyby chciał opisać swój sposób na sukces, to co by w niej napisał? Z moich przemyśleń powstało 6 lekcji. Zapraszam.

Lekcja 1: Bądź wszechstronny! Miej otwarty umysł!


Gdy 18 bruimare’a VIII roku (czyli 9 listopada 1799 r.) z inicjatywy Napoleona dokonał się zamach stanu, w rezultacie którego Francja przyjęła już czwartą (!) konstytucję, sytuacja w Europie i Francji była dość napięta.  Rewolucyjna Francja była państwem dość niestabilnym, targanym atakami państw ościennych (przede wszystkim Anglii, która była inicjatorką wszystkich koalicji antyfrancuskich), jak również działaniami kontrrewolucyjnymi (takimi jak bunt wandejski). Liberalne elity Dyrektoriatu wprawdzie zakończyły jakobińskie szaleństwo, ale na tym skończyły się ich pomysły na rozwój kraju. Właśnie w takich okolicznościach młody, ambitny generał z Korsyki rozpoczął serię gruntownych reform, począwszy od ustanowienia konsulatu. Ponadto Francja zawdzięcza Małemu Kapralowi nowoczesne prawodawstwo (Kodeks Napoleona), ruch prawostronny, konkordat ze Stolicą Apostolską, nowy kierunek w sztuce – „empire”, i wiele, wiele więcej. Ze wszystkich władców Francji chyba tylko inny cesarz – Karol Wielki – wywarł w pojedynkę tak wielki wpływ na Francję i Europę. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie szeroki horyzont myślowy Bonapartego.
 Historiografia wspomina o licznych prywatnych zainteresowaniach Napoleona – oprócz tego, że był arcyzdolnym strategiem, to również całkiem nieźle władał piórem (liczne rozprawy militarne i polityczne, ale również literatura piękna, n.p. opowiadanie Maska Proroka; w końcu zredagowane przez jego współpracownika Pamiętniki ze Świętej Heleny); wiadomo również, że cesarz Francuzów dużo czytał.  

Wprawdzie na żadnym z nas raczej nie ciąży wyzwanie przekształcenia kraju postfeudalnego w nowoczesne mocarstwo, ale myślę, że warto być wszechstronnym. Nigdy nie wiadomo, przed jakimi trudnościami postawi nas życie i jakie umiejętności nam się przydadzą. Poza tym ludzie o różnorodnych zainteresowaniach są pozytywnie postrzegani w społeczeństwie.

Lekcja 2: Nagradzaj podwładnych


„Ludźmi rządzą zabawki” – miał powiedzieć cesarz Francuzów, gdy jego dwór nie mógł zrozumieć, dlaczego tak chętnie rozdawał swoim żołnierzom ordery i tytuły szlacheckie2 Miał w tym zaiste imperialny rozmach: w ciągu swoich rządów, utworzył Legię Honorową, rozdał 15 tys. Krzyży tejże Legii, a 15 generałów uczynił marszałkami Francji, przekształcając ich oddziały w Wielkie Armie. Istotny był jednak charakter tej parady tytułów: Napoleon zanegował dawną hierarchię stanową – odtąd liczyło się nie pochodzenie, a zasługi.  Dla przykładu marsz. Murat, książę Bergu i król Neapolu, był synem oberżysty; Michał Ney, książę Moskwy, był synem bednarza; w końcu cała rodzina Bonapartych, której zdarzyło się objąć kilkanaście tronów Europy, wywodziła się z ubogiej korsykańskiej szlachty!  
Każdy lubi być nagradzany i szanowany. Któż z nas nie marzy o otrzymaniu jakiegoś tytułu czy odznaczenia? Czy jest jakiś pracownik, który nie cieszy się z otrzymania premii lub urlopu? Ty też skorzystaj, drogi Czytelniku, z tej niezwykłej siły! Gdy twój współpracownik lub kolega wykona zadanie, które mu zleciłeś, doceń go! Gdy twój podwładny pracuje z zaangażowaniem – pochwal go szczerze! Gdy masz kogoś awansować, dopilnuj, by nazwa jego stanowiska brzmiała godnie i poważnie – niech czuje odrobinę dumy, gdy będzie się przedstawiać! W końcu – że zacytuję powiedzenie z czasów I Cesarstwa – „Każdy żołnierz nosi marszałkowską buławę w plecaku”…

Lekcja 3: Dbaj o swój wizerunek


Niezwykły wpływ Napoleona na otaczający go świat nie ominął świata sztuki. Wspomniany empire  - echo francuskiej interwencji w Egipcie – został przez bohatera artykułu wykorzystany jako nośnik bonapartystowskiej propagandy. Zerknijmy jednak na poszczególne dzieła będące przedstawicielami „empire’u”. Oto Bonaparte jako współczesny Cezar na obrazie Ingresa Napoleon w glorii imperialnej (patrz zdjęcie), gdzie indziej przekracza przełęcz św. Bernarda jako uosobienie cnót dowódczych; w końcu na licznych obrazach batalistycznych widzimy go jako prostego „Władcę-żołnierza”, ubranego w skromny, szary płaszcz.  Postać „Małego kaprala” wpływała jeszcze na następne epoki – czy to romantyzm ("Pan Tadeusz"), czy pozytywizm/realizm (przede wszystkim "Lalka", ale przykłady można mnożyć).  Znane są liczne świadectwa ludzi z otoczenia Bonapartego, które w większości są bardzo mu przychylne. Co sprawiało, że w czasach, gdy bycie bonapartystą było raczej niezbyt dobrze widziane, ci ludzie opiewali swojego Cesarza w pamiętnikach, wierszach, obrazach i powieściach?
Odpowiedź jest bardzo prosta: była to charyzma Bonapartego, dzięki której zbudował swoją legendę.  Jednak i w tej sprawie możemy znaleźć wspólny mianownik z Cesarzem Francuzów – któż z nas nie chce być powszechnie szanowanym, lubianym, popieranym? Nie będę tu się rozpisywać na temat kontaktów międzyludzkich, opowiem o tym może innym razem. Napiszę tylko tyle, że warto przekuć takie marzenie w czyn – uczyć się u najlepszych, poczytać trochę książek na temat PR-u i savoir-vivre’u, zastanowić się nad swoimi błędami itd. Kto wie? Może o którymś z Was ktoś powie tak, jak generał Rapp o swoim przywódcy: „Natura przemagała w nim konieczną surowość. Nie było bardziej wyrozumiałego i bardziej ludzkiego człowieka3”…

Lekcja 4: Bądź „elastyczny”


Ten rozdział pozwolę sobie rozpocząć następującą anegdotą.
W 1803 roku Napoleon rozkazał rozpoczęcie przygotowań do inwazji na Wielką Brytanię. Przez następne miesiące gromadzono zapasy i tworzono obozy treningowe dla Armii Wybrzeży Oceanu, która w odpowiedniej chwili miała wylądować triumfalnie na angielskim wybrzeżu. Ale czas mijał, a mimo to najbliżsi podwładni Korsykanina wciąż odradzali mu rozpoczęcie inwazji. Podczas jednej z wizyt na przylądku Griz-Nez podobno spojrzał przez lunetę, i w końcu krzyknął rozżalony: „Skoro widzę stąd brzegi Anglii, to dlaczego tak trudno wam przenieść moje wojska?!”4 Na ten gorzki okrzyk jego sztabowcy mogli jedynie nieśmiało wyjaśnić, jak zdradliwe są wody kanału La Manche (m.in. z tego powodu wszystkie inwazje na Wyspy Brytyjskie można policzyć na palcach jednej ręki).
W końcu Bonaparte zmienił plany. W obliczu narastającego zagrożenia ze strony Austrii – odwiecznego wroga Francji – Napoleon przekształcił Armię Wybrzeży Oceanu w pierwszą Wielką Armię, trzon sił zbrojnych Konsulatu i Cesarstwa Francuskiego.

Nie był to jednak jedyny moment, gdy „bóg wojny” nagle zmienił swoje plany. Właśnie ten talent do improwizacji i nieszablonowego myślenia był główną przyczyną jego sukcesów. Wspomnijmy tylko kilka takich przebłysków geniuszu: zamach 18 bruimare’a; szturm na przełęczy Somosierra przy użyciu polskiej jazdy (podczas gdy Hiszpanie spodziewali się raczej kilkudniowych ataków przy użyciu piechoty), w końcu kampania sześciodniowa (w czasie której na własnym terytorium [!], przy wielokrotnie mniejszych siłach [!!], odniósł aż 4 [!!!] zwycięstwa nad Prusakami).

Takie to właśnie „elastyczne myślenie”  jest konieczne, by sobie poradzić w życiu zawodowym  XXI w.  Co zrobisz, drogi Czytelniku, gdy – powiedzmy – twoje sady nawiedzi plaga szkodników? Co zrobisz w momencie awarii systemów komputerowych w swojej firmie? Ćwicz myślenie; ucz się od najlepszych (biografie słynnych ludzi to często fascynująca lektura!), uważnie badaj swoje otoczenie i miej zawsze aktualne informacje! Tako rzecze Napoleon!

Lekcja 5: Uważaj na cios w plecy


Czas napisać kilka słów o ludzkiej podłości. Niestety, grzeszna natura człowieka sprawia, że wielu z nas doświadczyło w jakiejś organizacji takich zjawisk, jak donosy, „wyścig szczurów”, intrygi, nadużycia… Im bliżej wierzchołka piramidy społecznej, tym częstsze to zjawiska. Dlatego również w polityce I Cesarstwa pełno było „nieczystych zagrań”. Bonaparte musiał zmagać się nie tylko z opozycją zewnętrzną, ale i wewnętrzną. Przytoczmy tylko kilku słynnych zdrajców epoki: Bernadotte (późniejszy król Szwecji); Talleyrand, Jomini, wojska saskie pod Lipskiem...

Nikt nie jest doskonały i także Bonaparte popełniał błędy. Nie wyciągnął wniosków z historii imperiów, których władcy dość często tracili władzę (a nawet życie!) wskutek spisku podwładnych. Może Ty, Drogi Czytelniku, będziesz na tyle czujny, by uniknąć intryg w pracy. Być może nawet ich nie doświadczysz, może trafisz na samych wspaniałych, pomocnych ludzi. Ale zawsze bierz pod uwagę, że może być zupełnie inaczej.

Lekcja 6: Nie przeceniaj swoich sił!

 
Chyba nawet ludzie nieobeznani z historią wiedzą, co wydarzyło się zimą 1812 r.  Wprawdzie wojska napoleońskiej Francji już wcześniej ponosiły porażki (koło Trafalgaru lub jeszcze w Egipcie), ale żadna z nich nie była tak katastrofalna, jak kampania rosyjska. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak tysiące mężczyzn ze słonecznych krain Prowansji, Nadrenii czy Toskanii czuło się na mroźnym pograniczu Europy, wśród błota, śniegu i wrogiej ludności, która nie chciała przyjąć zdobyczy Rewolucji. O skali tej porażki niech świadczy fakt, że z wielonarodowej Wielkiej Armii, liczącej 420 tys. ludzi, z Rosji wróciło zaledwie 10 tys.!5

Wniosek z tego jest prosty – nie przeceniajmy własnych sił. Nie pozwólmy, by nasz optymizm nas zwiódł na manowce. Nawet najlepsza koniunktura się kiedyś kończy – nie można wygrywać bez końca! Zamiast ponieść porażkę, warto zadać sobie pytania: Czy mam wystarczająco dużo czasu, by wykonać zadanie? Czy znam się na zagadnieniu? Co może się stać, jeżeli mi się nie uda? Czy mam niezbędne umiejętności? Wiem dobrze, że to truizm, ale wciąż jest ignorowany i zapominany – najpierw pomyśl, potem rób! Innej drogi nie ma.

                                                                                 ****
 Napoleon I zmarł w 1821 roku jako więzień Korony Brytyjskiej na Wyspie Świętej Heleny, zresztą prawdopodobnie otruty przez Brytyjczyków6. Mimo że zmarł jako wielki przegrany, odizolowany od ukochanego syna i żony, swoim życiorysem inspirował kolejne pokolenia ludzi. I być może to było jego największe osiągnięcie.

Kryptos

P.S. Zainteresowanym epoką napoleońską polecam zajrzeć na stronę monograficzną: napoleon.org.pl – która rozwija i dopowiada wiele wątków poruszonych w artykule.

Przypisy:

1  -Patrz: Michael Lee Lanning, „100 największych dowódców wszech czasów”, wyd. Świat Książki

2 - Dale Carnegie, „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”, część IV, rozdz. 9

3 - Cytat za esejem Waldemara Łysiaka „Vive l’Empereur!” w: „Do Rzeczy” nr 33/335, 12.08-18.08.2019

4 - Cytat ten pochodzi z książki Henry’ego Brooka „Przygody na morzach” (wyd. Oficyna IMBIR, 2006; dystr. „Składnica księgarska”). Niestety, nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest to autentyczny cytat, czy może tylko fantazja autora.

5 - Dane za infografiką z czasopisma „Focus Historia Extra”; nr 1, luty-marzec 2019

6 - O dowodach na poparcie tej tezy i prawdopodobnym zabójcy Cesarza można poczytać chociażby w publikacji „Cała prawda o historii”, wyd. Reader’s Digest, 2006




Kryptos
O mnie Kryptos

Witaj, Drogi Gościu, na moim blogu.   "Szuflada Kryptosa" realizuje koncepcję dziennikarstwa obywatelskiego. Wpisy umieszczam za darmo, w wolnej chwili, bo tak lubię i chcę tak robić. Sztuka, literatura, wielkie idee, sprawy poważne i niepoważne - to wszystko znajdziesz w tym miejscu! "Szuflada Kryptosa": twój ulubiony blog hobbystyczno-humanistyczny!  Zapraszam do lektury! [zdjęcie w tle: Pixabay, zdjęcie profilowe autorstwa Kryptosa i Pawła P.]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura