Mamy być tacy jak inne szczenięta. Spolegliwi i potulnie ssący sukę Unię. W zamian powinniśmy wywijać fikołki takie, jakie mama suka nam zaordynuje z fikołkiem przez plecy wprost w świeże błocko, włącznie. Mamy też kąsać się po łapach i wygryzać sierść z brzucha, jeśli mama tego zażąda. Jeśli Unia mówi, że wydłużenie do sześćdziesiątego siódmego roku życia jest dla nas dobre, to jest dobre i basta. Bo przecież nie można reformować finansów publicznych, podnosząc świętokradczą rękę na nienaruszalne dobra bogaczy i święte zasoby banków, jak również nie wolno tworzyć nowych zasad organizacji życia społecznego, po za tymi, sygnowanymi prze bogatych jak nigdy burżujów i jeszcze bogatsze banki. Bo przecież właściwym jest obarczyć utrzymaniem bogaczy i banków przez tych najbiedniejszych, pracujących do usranej śmierci.
Nie można negować współczesnego kapitalizmu, tak jak nie wolno negować dzisiejszej para demokracji, kontestować homoseksualizmu, aborcji i rodzin z dwoma tatusiami. Gdy to uczynimy zaczną nas stygmatyzować, w zależności od potrzeb, komunistycznymi ciągotami, albo ksenofobicznym (a najlepiej faszystowskim) zacietrzewieniem. Jeśli inżynierom społecznym i specom od robienia wody z mózgu, przyszło by do głowy, że w imię wspólnoty gatunków, wzorem cesarza Kaliguli, należy wprowadzić do parlamentów konie, to i tego w imię pokrętnej i fałszywej, poprawności politycznej, nie wolno by nam było negować.
Czasami, a nawet bardzo często, mam wrażenie, że to wszystko świadoma robota, że ktoś stoi za tym, aby na matce Ziemi żyło się coraz bardziej nieznośnie i abyśmy na zawsze zatracili spokój bytowania. Żeby zastąpił go niepokój i strach o naszą przyszłość. Bo jeśli odrzucimy spiskowe teorie o rządzie światowym i spisku Żydów, to do jakich dochodzimy wniosków? Co widzimy, ogłupieni socjotechniką, zmanipulowani pokrętnymi społecznymi teoriami i zagonieni w kozi róg przez banki? Jeśli jest tak dobrze, to dla czego, do k…. nędzy, tak źle żyje się na świecie i w naszych rodzinach?
W tym świetle, kiedy Andrzej Duda – kandydat na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, mówi, że, jeśli wygra wybory, będzie robił wszystko, aby powrócono do dawnego wieku emerytalnego, momentalnie słyszymy POwski syk, dobiegający z różnych środowisk politycznych i medialnych, z różnych EKG i od speców będących na garnuszkach obecnej władzy i banków, że to niemożliwe, że trzeba odejść od zdobyczy cywilizacyjnych od tego co dobre dla społeczeństwa, po to aby było po staremu, aby nieliczni bogaci i zeszcze bogatsi, mogli, kosztem nas, paść się i rozmnażać swoje wilcze plemię…
Nie będzie dobrze póki to się nie zmieni. Jeśli nie będzie nas stać aby stworzyć inną dystrybucję dóbr i aby każdego z mieszkańców Ziemi uczynić obywatelem, co jakiś czas będą wybuchać rewolucje, w szale zemsty, stawiające szubienice po horyzonty, my zaś będziemy przyglądać się dyndającym na nich dzieciom kapitalizmu. A potem oni będą wieszać nas.
Inne tematy w dziale Polityka