Harley Porter Harley Porter
1810
BLOG

Morda w kubeł

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 82

image

Siedźmy cicho, nie narażajmy się Rosji, słychać po Polsce. A słychać w różnych miejscach od różnych ludzi. A to premier Kopacz sugeruje zamknięcie się w chacie skraja, a to Leszek Miler mówi, że narażamy się wielkiemu bratu, a nie powinniśmy. Raz za razem PSL, ustami swojego przewodniczącego – wicepremiera, woła do nas abyśmy siedzieli cicho, bo świńskie ryje na wschód się nie sprzedają. Palikot, Ikonowicz, różni celebryci i celebrytki, nawołują abyśmy zamknęli jadaczkę, bo Rosji nie damy rady i na Ukrainę kreskę połóżmy bo Rosja, bo sowiety, bo niedźwiedź parszywy i wściekły na nas ruszy i łeb odgryzie i prezydentowi i premier i  celebrytom i nam wszystkim…

W różnych programach telewizyjnych, gdzie do dziennikarzy z wykutą na twarzy powagą, dzwonią różne panie Basie, Halinki, panowie z Kielc i Siedlec i nawołują głosem pełnym determinacji, abyśmy przestali już z tą Ukrainą, choć dalibóg, jeszcze nie zaczęliśmy, bo Putin się na nas obrazi i wybuchnie wojna ze straszną Rosją i znowu będą kule latać i domy się walić.

I taki strach powszechny rodzi się w narodzie, że może przyszedł czas na tą naszą kulawą, polską demokrację. Że nie będzie już kiedy konsumować owych kwaśnych fruktów jakie wyrosły na wątłych zagonach III RP, bo rusek  weźmie nawet to marne dobro, które mamy. Tak myśli większość tych co mają niewiele, bo zdają sobie sprawę jak mało mają i jak łatwo jest im to odebrać. Ci, co mają więcej boją się utraty wakacji w Grecji i suwa na raty i, że przestanie mieć znaczenie do jakich szkół pójdą ich dzieci, bo nie będzie już szkół.

Celebrytka Anna Mucha, głośno i publicznie zapowiada, że ojczyzna ojczyzną, ale gdyby co, dla dobra swoich dzieci, bez zbędnych zastanowień i zahamowań, daje dyla z Polski. Jeśli ona może, to dla czego nie inni? Pewna osiedlowa znajoma, podczas rozmowy o ewentualnej wojnie, powiedziała mi to samo. Na  niewinne pytanie o ojczyznę, o patriotyzm i takie tam, najpierw spojrzała na mnie swoim wzrokiem numer cztery (tak, jakbym jej ojca harmonią zabił), a potem odparła, że przede wszystkim trzeba myśleć o sobie. I tyle w temacie. Sam czytałem wpis na jakimś portalu, nie wspomnę już jakim, pewien gość, w domyśle, młody wykształcony z wielkiego miasta, pisze jak Mucha i osiedlowa znajoma, że gdyby co, to, i tu dosadniej, pierwszy spierdala z tego kraju.

Idąc tym tropem, gdyby rusek wszedł, w Polsce pozostało by trochę harcerzy, stowarzyszeń strzeleckich oraz emeryci i renciści, reszta dała by dyla na zachód.

Oczywiście żartuję, ale tylko trochę. Tendencja ucieczki zamiast obrony staje się powszechna, a strach przed wojną rośnie w postępie geometrycznym. I nie było by w tym nic dziwnego, w końcu Putin to gość nieobliczalny, a ryzyko wojny jest całkiem realne, zaś ludzie zawsze się boją pożogi wojennej. Jednak, w tym naszym strachu jest coś obrzydliwego, gdyż aby go stłamsić, wielu gotowych jest iść na kompromis ze swoją przyzwoitością i towarzyszem Putinem. Mowy nie ma aby w świadomości mieszkańców kraju nad Wisłą zaistniało takie pojęcie jak dobro wspólne i potrzeba obrony tego dobra wspólnego, tej Ojczyzny, Najjaśniejszej i Jedynej.

Wiem, generalizuję. To nie jest jedyna tendencja, są ludzie, którzy w razie czego staną do walki i pewnie położą za kraj te swoje durne łby. Jednak każdym nerwem swojego niemłodego już ciała, wyczuwam, że tolerancja Polaków na sowieckie wyczyny wzrosła, że w imię nie drażnienia bestii, podobnie jak zachód, gotowi są pozwolić jej na wszystko, byle by tylko wściekły Wania zostawił ich w spokoju. Dostrzegam także całkowite nieprzygotowanie polactwa i rodactwa na wojnę. Widzę gotowość do zaprzeczania rzeczom oczywistym, wszystko w imię oddalenia wizji wojny.

Całkowita jałowość patriotyczna milionów naszych rodaków, ich obywatelskie rozbicie i niezborność w pojmowaniu procesu przyczynowo skutkowego pomiędzy tym jak jest na świecie, a tym jak dzieje się w ich domach, nie pomaga sprawie. III RP, a w szczególności kilka ostatnich lat, wybiła ze stawu jedności narodowej kość odpowiedzialności społecznej za ojczyznę. Społeczeństwu przedstawiono wizję wolności bez odpowiedzialności, moralności bez przyzwoitości i osobistego materializmu w zamian za odpowiedzialność za materializm ogólny. Ciemny lud to kupił, zamykając durne w jego przekonaniu, postawy obywatelskie gdzieś w piwnicy i wyrzucając od niej klucz. Wszystko to stało się w imię inżynierii społecznej, mającej służyć podporządkowania narodu klasie rządzącej. Wszystkie czynniki utrudniające ten proces, takie jak patriotyzm, wiarę, społeczną solidarność i tradycję, obcinano po kawałku przez dwadzieścia pięć lat jak przysłowiową salami. W efekcie obecni spadkobiercy władzy otrzymali społeczeństwo zdefektowane, wiszące na cienkim sznureczku dawnej grubej liny silnej wspólnotowości. Proces ten stał się szczególnie opłakany w kontekście groźby ataku przez silne, autorytarne państwo, kultywujące i wspomagające swoje agresywne cechy.

Okrojony z wielu, jeśli nie wszystkich przydatnych podczas kryzysu cech, naród polski zamienił się w kadłubek narodu, bez rąk, nóg, a czasami myślę, że i bez głowy - części umożliwiających danie skutecznego oporu agresorowi. Zatomizowany, goniący za hedonizmem, albo usiłujący przeżyć do pierwszego, kadłubek -  naród, wiedziony ostatnią, pozostałą mu mądrością, pojął w jak opłakanym stanie się znalazł. Stąd to jojczenie i popiskiwanie, niemal błagalny szloch, co by ruski sołdat zostawił go w spokoju i nie wchodził do spsiałej Polski.

Na koniec, dla pań Halinki z Łodzi i Balbiny z Pcimia Dolnego, mam wiadomość dobrą, albo złą, w zależności od tego, jak się do niej podejdzie. Otóż podpułkownik KGB Putin w żopu ma wasze popiskiwania na antenie mainsteamowych mediów. On, w przeciwieństwie do obecnych polskich spadkobierców władzy, od dawna ma przygotowany swój plan, na dziesięć, a może na dwadzieścia lat i jeśli, w tym jego planie, Polska ma być strefą wojny, to nią będzie, niezależnie od waszego, drogie panie, zestrachanego chciejstwa, a więc  proponuję: bagnet na broń, a mordę w kubeł.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj82 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (82)

Inne tematy w dziale Polityka