Wczoraj oto RR-K odkryła kolejną zbrodnię i spisek Jarosława Kaczyńskiego. Otóż posiłkując się doniesieniem RMF FM, powtórzonym potem przez onet.pl snuje teorię na temat zapewne kompromitującego zdjęcia śp. Lecha Kaczyńskiego, które wykonano mu tuż przed katastrofą w Smoleńsku. Jest to ostatnie zdjęcie, które mu zrobiono i musi coś w sobie kryć jakąś wstydliwą tajemnicę. Dlatego też Jarosław z uporem maniaka chce je odzyskać. Zresztą nie umiem naśladować tego niepowtarzalnego stylu. Przeczytajcie sami:
"Dlaczego więc mimo tej oczywistości Kaczyński dąży z uporem do wydania mu tego zdjęcia?
Dlaczego wydaniem zdjęcia nie jest zainteresowana główna spadkobierczyni Lecha i Marii Kaczyńskich - ich córka?
Co takiego jest na tym zdjęciu, że Jarosław Kaczyński stara się je przechwycić i nie dopuścić by znajdowało się w innych rękach? Skąd ten upór i ponawianie żądań wydania zdjęcia?
Czy Jarosław Kaczyński obawia się ewentualnej publikacji tego zdjęcia?
A jeśli tak, to dlaczego?"
renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/364442,zagadka
Niestety w zapale demaskowania obecnie czołowego faszysty i zadymiarza III RP została zrobiona nazwijmy to po imieniu w trąbę przez RMF i onet.pl, który powtarzał wszystko za RMF FM. Nie wiem, czy z niedouczenia, czy ze zwykłego w przypadku pisania o śp. Kaczyńskim włączenia się "dziennikarzom" RMF FM przycisku "spisek", czy może żeby było bardziej sensacyjnie wiadomość ta przypomina słynne wiadomości Radia Erewań. Otóż jak się okazuje nie zdjęcie, tylko kopia zdjęcia. Do tego wykonana telefonem komórkowym, czyli istnieje możliwość jego powielenia tysiące razy. Natomiast Kaczyński chce tylko na pamiątkę udostępnienie jego kopii.
www.rp.pl/artykul/754943-Kaczynski-ma-prawo-do-kopii-ostatniej-fotografii-swojego-brata.html
Tak więc RR-K wykryła spisek, którego nie ma. No chyba, że wierzy w to, że śp. Leszek Solski wiózł ze sobą do Katynia drukarkę i zaraz po zrobieniu zdjęcia je wydrukował. Zdjęcie ocalało i Kaczyński natychmiast jak otrzyma to je gdzieś spali bo na pewno jest kompromitujące.
Jeśli RR-K nie wie to zdjęcie pozostalo w pamięci aparatu w telefonie komórkowym, który nie został zniszczony w katastrofie. Ale chyba wie bo sama podaje link z onetu gdzie to zostało napisane:
wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/spor-o-ostatnie-zdjecie-lecha-kaczynskiego,1,4906314,wiadomosc.html
Powtórzę więc nawet jak Kaczyński otrzyma jego kopię można to zdjęcie powielić jeszcze miliony razy. Nawet jakby Kaczyński otrzymał ten aparat i go zniszczył to i tak pewnie prokuratura ma to zdjęcie wydrukowane w wielu egzemplarzach bo jest to dowód w śledztwie.
Tak więc tok "myślenia" RR-K nadaje się do potłuczenia o kant pewnej części ciała. Po prostu i zwyczajnie nawet jak Kaczyński dostanie kopię zdjęcia to i tak pozostaną możliwości jego publikacji. Nie ma więc żadnego drugiego dna w działaniach Kaczyńskiego poza względami nazwę to sentymentalnymi.
Jednak fakty, zdrowy rozsądek i minimalna znajomość dzisiejszej techniki nie przeszkadzały RR-K w wysnuciu kolejnej teorii spiskowej. Coś mi to przypomina. Jest takie powiedzonko o takich osobach, które mają dwie lewe nogi i nie umieją tańczyć. Brzmi ono "Nam muzyka w tańcu nie przeszkadza". Pani RR-K przebywająca w swej rzeczywistości alternatywnej śmiało może więc powiedzieć. Im większy brak jakichkolwiek znamion spisku w tym co robi Kaczyński tym więcej jego spisków widzę.
P.S.
Dla niepełnosprytnych, którzy będą czytali ten post. To nie jest post o tym, czy Kaczyński może domagać się przekazania kopii zdjęcia, czy nie.
Inne tematy w dziale Polityka