witam serdecznie.
- Czytał pan te ochydne potwarze z Krakowa?
- No wie pani myśmy w takim pośpiechu pracowali. Gdzie się dało sami decydowali kto jest kto tak na oko.
- Panie ministrze ja pana rozumiem jak nikt inny. Sama z Wojtkiem z dziesięc hipotez wymyśliłam. Oczywiście jedynie słusznych. Zajęło nam to tak z dwadzieścia minut . Z tego piętnaście minut odczytywaliśmy smsy z przekazami dnia od Grasia.
- Wie pani mi tego nawet słuchać nie wolno.
- No tak, ale naciski nasze ukochane się sypią. Trzeba by przekaz wzmocnić. Może jakiś drugi generał w kokpicie? Tam na tych stenogramach z Krakowa jest jakiś Tadek i słowo generałowie. Ja pana tak delikatnie podprowadzę, że to był generał Tadeusz Buk. A pan mi w wywiadzie powie, że wszystko panu rozjaśniłam. Ja to ładnie opiszę, że będzie wyglądać, że Pan olśnienia dostał. Pan tak teatralnie zawiesi głos a ja dopowiem co trzeba.
- A pani tego nie nagrywa? (w głosie słychać podejrzliwość)
- No skądże przecież kto jak kto, ale my wiemy kogo można nagrywać i cytować nawet off the record a kogo nie.
- No dobrze, ale krótko za chwilę mam naradę w sprawie tych dywersantów znaczy aptekarzy.
- Dobrze to zaczynam nagrywać pierwsze pytanie .....
-------------------------
"W kokpicie poza załogą było jeszcze klika osób. Może słowa przypisywane przez pańską komisje gen. Błasikowi wypowiedział ktoś inny?
- O kim pani myśli?
Krakowscy eksperci odczytali słowo "Tadek" i słowo "generałowie". Chodzi o gen. Tadeusza Buka, dowódcę wojsk lądowych?
- Krakowska ekspertyza nie burzy raportu komisji, której przewodniczyłem, uzupełnia go. Pani właśnie podała przykład. Myśmy wyczuwali, że nam brakuje jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu różnych słów, które były odczytane dla nas przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi, nie mieliśmy żadnej szansy tego uzupełnić. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty rozmów, które CLK pokazało. I dlatego mówię, że krakowska ekspertyza jest bardzo potrzebna.
Pańska komisja domyślała się, że chodzi o gen. Tadeusza Buka, ale nie miała tej pewności. A teraz po lekturze odczytu przygotowanego przez krakowskich biegłych ją ma?
- Teraz mam kłopot w rozmowie z panią. Do końca życia nie będę osobą prywatną w sprawie smoleńskiej, więc każdy, kto będzie czytał naszą rozmowę, powie, że to przewodniczący komisji powiedział. A ja już przestałem być przewodniczącym komisji i nie mogę nic więcej powiedzieć, bo to będzie opacznie zrozumiane przez czytelników.
Czy "Tadek" to gen. Buk?
- ...
Inne tematy w dziale Polityka