Jedna "kultura" spod znaku czkania, bekania, pierdzenia i przedłużania sobie pewnej części ciała za pomocą wypasionych bryczek.. W wykonaniu dwóch podstarzałych celebrytów, którzy są trendy, dzeży i kul dla takiej "młodzieży" rodem raczej z PRL, mającej tak około 35-40 lat. Młodsi mogą nie pamiętać więc przypomnę, że do ZSMP (Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej) przyjmowano do 35 roku życia. Ci "młodzieńcy" idą dziś do Canossy (politycznie poprawnej oczywiście) o ile w ogóle wiedzą co oznacza to określenie. Chociaż nie sądzę, żeby wielką krzywdę im zrobiono. Sprawa przez wakacje przyschnie. A potem znowu ich się uruchomi w nowej konfiguracji medialnej jako miszczów ciętej riposty.
Druga strona owej "kultury" to Panie redaktorki z jakiejś gorszej chyba wersji "Krytyki Politycznej", czy "Wysokich Obcasów" bo pomimo stworzenia z "Przekroju" czegoś co pewnie rzuca śp. Marianem Eile po całym grobie jakoś ten wynalazek nie chce się za bardzo sprzedawać jako zwyczajnie słabsza podróbka ww. periodyków.
A obie "kultury" spotkały się w dziale Kultura(sic!) co mogą Państwo zobaczyć na wyżej zamieszczonym zrzucie ekranowym.
Dlaczego słowo "kultura" w cudzysłowie? Bo to dwie strony tego samego medalu.
Trzeba głośno, po chamsku, po ryju.
Kultura. Czyż nie?
Inne tematy w dziale Kultura