Zwłaszcza przy takich mediach, które swą wątpliwą merytoryczność umieją rzadko włączać wtedy gdy trzeba dokopać wiadomym siepaczom co opisałem wczoraj.
Oto parę lat temu w Polsce grasował sobie włoski oszust, który naciągnął iluś tam naiwnych na okolo 3 mln zł. Mechanizm przekrętu był prosty. Oferował spore pieniądze za reklamowanie na karoseriach samochodu nieistniejącego napoju. Sam widziałem samochody oblepione tymi reklamami. Gdzie leżał haczyk? Otóż aby kosić 900 zeta miesięcznie za nic właściwie należało wpłacić kaucję w wysokości okolo 3 tys. zł. I tu zaczynały się schody bo wożenie reklam było obłożone wieloma restrykcjami. Trzeba było np. przejechać minimum 1000 km miesięcznie. Trzeba było się zgłaszać na przegląd reklam i kierowcom z Gdańska kazano jechać np. z tym celu do Zakopanego lub odwrotnie. W końcu więc ludzie machali ręką i rzucali ten interes tracąc kaucję . Oczywiście żeby wciągnąć kolejnych naiwnych dla picu iluś tam osobom wypłacono te 900 zeta żeby tzw. propagandą szeptaną wciągały do interesu kolejnych. Tak więc od początku dość prymitywne oszustwo. Skrojone na krótką metę zresztą. Bo cała "działalność" trwała około pół roku. No i Wlocha od tego przekrętu złapano. I co piszą o tym nasi szanowni dziennikarze? Kogo złapano? Cytuję:
"Po czterech latach zatrzymano Włocha, który oszukał na około 3 mln zł ponad tysiąc osób z całej Polski, prowadząc "firmę-piramidę" o nazwie Pier&Gio. 71-letni dziś Piergiorgio L. był poszukiwany od połowy 2008 r., kiedy to zniknął wraz z pieniędzmi klientów. " (wytłuszczenie moje).
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12438348,Po_czterech_latach_zatrzymano_Wlocha__ktory_oszukal.html
Słowo piramida jakże ostatnio "modne". Tyle, że z piramidą, w domyśle finansową, nic nie miało to wspólnego. Zupełnie inne mechanizmy oszustwa. Zupełnie inna skala działania. Jednak trzeba stosować słowa wytrychy będące na tzw. topie. Bo to nic nie kosztuje, a jak czytalność podnosi.
A nie łaska to panie i panowie dziennikarze trochę uruchomić rzeczowości i tłumaczyć ludziom na czym polega jeden przekręt, a na czym inny? Tylko bieżączka i nawalanka? A może cykl artykułów o przekrętach na jakie ludzie mogą natrafić w życiu? Przecież dziś akurat taki cykl to mógłby być tzw. hit. Może wyciągnijcie z przepastnych piwnic swych redakcji speców, który zwykle trzymacie głęboko ukrytych?
Może, może, może .....
Na co ja liczę w ogóle.
P.S.
W przeciwieństwie do Tomusia Lisa, który za chwilę pewnie zastrzeże krój swej grzywki a obecnie procesuje się o akcję "patriotyczną" nie zastrzegam swego pomysłu na cykl nazwę to przekręciarski.
Inne tematy w dziale Gospodarka