O bufonadach i papkiniadach, szczególnie tych uprawianych na twitterze przez naszego herosa dyplomacji ministra Radka Sikorskiego pisałem tu parokrotnie. Niestety pomimo pobrzękiwania jego twitterową szabelką taki Assad robi sobie nadal w Syrii co chce. Jakoś się Radeczka nie przeląkł. Równie rozdęte a kto wie może nawet większe ego i narcystyczne podejście do siebie ma mędrzec Europy Lech Wałęsa. Co to wziął Dankę i sam komunizm obalił. Co prawda po publikacji książki Danki wersja została zmieniona i sam obalał komunizm juz bez Danki a ta mu się tylko po domu pętała. Jednak w przypadku Wałęsy zmiany wersji jego przeżyć w jego wykonaniu to akurat nic nowego. Raz podpisał, raz nie. No, ale te dwie postacie odchodzą już chyba w przeszłość. Oto na horyzoncie majaczy bowiem osoba będąca Sikorskim skrzyżowanym z Wałęsa z pewną domieszką cech Niesiołowskiego. Osoba ta pochodzi z Krakowa i jest płci żeńskiej. Niestety zrobiono jej swego czasu krzywdę bo ją zacytował (bez podania źródła) sam Tusk Donald. Od tego czasu osoba ta chyba uwierzyła, że ma decydujący wpływ na losy Polski. Jej wiara w siłę sprawczą jej postów nasilała z każdym wpisem, w którym pouczała czego sobie życzy, a czego nie. Aż w końcu jej ego stało się większe nawet od zsumowanych narcyzmów Sikorskiego i Wałęsy. W specyficznym sobie stylu gdzie na milę daje się wyczuć fascynację językiem miłości uprawianym przez Niesiołowskiego dziś oto rozmontowała sejm rojąc sobie że jej żądań ktoś słucha. Przy tym oczywiście nie wiedzieć czemu wypowiada się w imieniu ogółu Polaków zapominając, że co najmniej połowa głosujących Polaków ma odmienne od niej poglądy bo na PO nie głosowała a ponad połowa w ogóle na wybory nie poszła. Jednak w tym szaleństwie może być metoda bo oto znając metody klecenia rządu w wykonaniu Donalda Tuska (przypomnę tu nieskromnie swój post):
"Przy okazji zdrada kulisów tego jak to Tusk swój gabinet w pocie budował:
"Premier Donald Tusk, który chciał w swoim gabinecie postawić na kobiety, przymierzał Muchę do różnych resortów - skarbu, środowiska, w końcu stanęło na sporcie."
Jednym słowem jak za PRL. Dajemu Dupiaka z kultury na dyplomację. A Pupiaka z dyplomacji na kulturę."
takiesobie.salon24.pl/457942,podla-gazeta-wyborcza-o-ministrze-sportu
To Tuskowi może ktoś podsunąć myśl o tym, że jest większy bufon niż Radek Sikorski i może by go tak do MSZ? O i parytet od tego wzrośnie. No w ostateczności jak nie do rządu ją to chociaż zrobić z niej jakiegoś herosa opozycji niech zajmie miejsce Wałęsy. Jak z Henryki Krzywonos dalo się wystrugac "legendę" to z każdego się da.
Sikorski i Wałęsa niech więc się boją w Krakowie rośnie im konkurencja na ich wzór i podobieństwo. Także Niesiołowski powinien czuć się zagrożony. Tusk może wymyślić, że się opatrzył i przydałby się jakiś nowy bullterrier PO. Wymieni się go na nowy model płci żeńskiej z Krakowa i tyle.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
