Wpływ diety makrobiotycznej na inteligencję.

Możesz gadać dowolne bzdury, być totalnym pustakiem i ignorantem, a wszystko ci wybaczą, ba nawet poprą bylebyś był od Palikota. Poprą oczywiście światłe elYty.

Jedynie taki wniosek może być wyciągnięty po wynurzeniach parówkowego rednacza Machały Tomasza na temat nowej gwiazdy internetu niejakiej Natalii Rodziewicz. Nawet nie chce mi się oglądać wynurzeń tej typowej solary robiącej sobie słit focie z dziubkiem i wrzucającej je zapewne na fejsika.

www.pudelek.pl/artykul/56408/slodkie_fotki_wegetarialki_z_ruchu_palikota_foto/

Po prostu żeński Kononowicz. Tyle, że Kononowicz gadał mądrzej. Jednakże uwaga Machała Tomasz odkrył nieprzebraną głębię w jej programie wyborczym.

Tak więc cytuję:

"2. "Elbląg może wyspecjalizować się w sadownictwie i ekologicznej żywności" - świetny pomysł! Jakie dziś miasto, albo miasteczko w Polsce wyspecjalizowało się w tym? Czy nie ma potencjału? Oczywiście że jest. Jest też rynek, co widać choćby po tym, jak w naTemat czytają się teksty dotyczące zdrowego jedzenia. To jest teraz modne. W Polsce ta grupa docelowa nie jest duża. Ale przecież producenci z Elbląga mają otwarty cały unijny rynek. Może by dali radę przy wsparciu miasta?"

Rozumiem, że zdaniem Machały pomysł zaorania całego Elbląga i posadzenia tam sadów, oraz hodowania na szerokich polach powstałych po zaoraniu żywności ekologicznej to strzał w dziesiątkę?

"Holistyczne podejście i przekonanie, że poprzez jedzenie można wyleczyć wiele chorób, to nie głupoty opowiadane przez głupią babę w Elblągu, ale znane i uznane od dawna teorie."

Widział ktoś czlowieka wyleczonego z raka za pomocą jedzenia?

Kto ma mocne nerwy może przeczytać całość tu: 

tomaszmachala.natemat.pl/66123,dieta-makrobiotyczna-a-wybory-w-elblagu

I tak piszą ludzie, którzy uważają za jakieś zabobony i totalną ciemnotę to że np. wiara i modlitwa mogą pomóc w wyjściu z choroby.

Wiara w uzdrawiającą moc kiełków, czy też: "... smoothie z kiwi, tureckiego jarmużu, nektarynki i kilku łyżek sproszkowanego korzenia macy (to taka roślina z Peru)." kontra wiara w Boga.

Pomimo żem łaski wiary chyba pozbawiony wybieram jednak Boga a nie kiełki.