Wiecie czym jest piekło? Piekło to to nie jakiś byt, w który wierzą ciemnogrodzcy katole. Piekło to zgubić swój wypasiony I. smart, czy jakiś tam phone z fejsikiem i mieć takich "przyjaciół". Oto parówkowi wyznawcy high life'u, disajnu, lifestyle'u itp. "problemów" dotyczących może promila polskiego społeczeństwa opisują przygody godne Indiany Jonesa i Zaginionego w akcji (z wszystkich trzech części).
No cóż jacy "przyjaciele" taki początek horroru. "Nieopatrznie wyszedłem na prowadzenie grupy, z którą szedłem. Gdy w odwróciłem się po kilkunastu minutach okazało, że za mną są jedynie puste uliczki, a przyjaciele zniknęli."
Zostawić i olać "przyjaciela" w obcym mieście mogą zostawić tylko "przyjaciele" nawet będący w stanie upojenia alkoholowego.
Dalej jest juz tylko gorzej. Okazuje się, że MWzWM bez swych full wypas telefonów komórkowych mogą umrzeć z głodu, pragnienia i braku środków na wc w środku sporego miasta. Pytanie, ile szarych komórek mają w głowie a ile w tym telefonie? Bo wychodzi na to, że większośc mózgu przenosi im się natychmiast do I coś tam jak go zakupią i bez niego nawet nie znajdą drogi do toalety.
Zostawię Was z tym wstrząsającym materiałem. I wyjaśnię tylko dlaczego zacząłem od piekła. Oto jak brzmi tytuł linka:
Tak piekło. Faktycznie. Może zrzućmy się na pomnik dla czytelnika parówkowego portalu, który przeżył przygody i cierpienia godne "Eneidy" i "Odysei" w jednym?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
