Klasyczna potrawa kuchni polskiej. Ma co najmniej tyle odmian, ile liczy ich sobie bigos, i ja sama z powodzeniem uprawiam kilka. Dziś - dwa sposoby na zrazy zawijane:
Na zrazy zawijane nadaje się mięso ładne, chude, bez powięzi, błonek i tym podobnych ozdobników. Jeśli się trafią - wycinamy bez litości! Oczywiście, polędwica byłaby idealna, ale jest bardzo droga, a goleń albo łopatka nadadzą się idealnie. Na jedną porcję liczymy około 10-15 dag mięsa, i takie płaty kroimy (oczywiście w poprzek włókien). Następnie każdy płat traktujemy tłuczkiem - niezbyt mocno, ale za to konsekwntnie i cierpliwie. Im mięso jest cieńsze, tym łatwiej jest później zwinąć zgrabny zraz.
Wersja I. Na każdym rozbitym płacie mięsa rozsmarowujemy cienką warstwą musztardę, bliżej jednego brzegu układamy kilka piórek cebuli i kawałek ogórka kiszonego, odpowiednio pokrojonego wzdłuż na kilka części, oraz - dobra, nie krzyczeć, jak kto ortodoks, to niech na mój blog nie zagląda - słupek słoniny. Formujemy zrazy, spinamy je wykałaczką lub owijamy sznurkiem (jeśli mięso jest NAPRAWDĘ cienko rozbite, to nie jest to konieczne - wystarczy na patelni położyć tą wystającą końcówką do dołu). Zrazy obtaczamy w mące i smażymy na rozgrzanym oleju z każdej strony do zrumienienia. Przekładamy do rondla i zalewamy rosołem. Dodajemy: kilka suszonych grzybów, z 10 ziaren czarnego pieprzu i dusimy pod przykryciem do miękkości. Pod koniec zdejmujemy przykrywkę, aby sos lekko zgęstniał.
Wersja III. Przygotowujemy farsz: masło w temperaturze pokojowej mieszamy z drobno posiekaną cebulą, szczyptą soli i połową łyżeczki pieprzu. Na każdym płacie mięsa układamy część masy, dokładnie zawijamy, obsmażamy. Zalewamy wodą, dodajemy ziarna pieprzu, ziela angielskiego, liść laurowy, ząbek czosnku i suszony grzybek, dusimy do miękkości.
Oba rodzaje zrazów podajemy z kaszą gryczaną lub jęczmienną (lepsza).
Jako dodatek proponuję surówkę z kiszonej kapusty lub z tartej marchwi z tartym ząbkiem czosnku i z majonezem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości