W BIEGU
Biegniesz aleją,
Drzewa za tobą nie biegną,
Zakorzenione.
Między konarami odkrywasz szczelinę nieba.
Wzrok wyostrzasz,
Lecisz w przestrzeń.
Drzewa w miejscu stoją.
Każdy ma swoje terytorium.
W twoich oczach niemodna ekstaza.
Czujesz się motylem.
A z drzew odpada jesienna kora,
Białe łyko łysieje.
Oczy widzą więcej, gdy biegniesz.
Mijają cię drzewa choć ukorzenione.
I ty kiedyś w ziemi się ukorzenisz,
Zazielenisz.
Inne tematy w dziale Rozmaitości