DZIKA RÓŻA PRZEMROŻONA
Nim ten komin obsiądziemy:
lot żurawi – nić pajęcza
wniknie w pamięć, w grudę ziemi.
Jeszcze polem przejdzie krasa
babim latem otulona.
Szal weź w drogę, siądź na głazach.
Tam z połonin okrąg nieba,
na nim widzisz zanik września.
Już biel idzie zza Polarnej,
bo złodziejka-zima skradnie
barwę. W sopel zmieni myśli.
Gdy siądziemy przy kominie,
naleweczką z dzikiej róży
barwę światu przywrócimy.
xxx
PROTEST SONG
Wszystkie odcienie: złota, burgundy, łososia,
herbaciane, morelowe, ochry i ugier -
wadzą się jesiennie, który z nich jest piękniejszy.
Przebarwione ze szmaragdu, zieleni morskiej,
mamią oczy lecz już w patynie osadzone -
czekają na exodus, na unicestwienie.
Wolę wiosnę, pierwsze, nieśmiałe błyski kolorów,
tę rewię barw, która ożywia me stare serce.
Jesień niesie za dużo tęsknicy i skarg.
Masowa emigracja liści, sejmik ptasi,
jesień kufry domyka, a ja tak nie chcę.
Niech no który poskarży się na zimno!
