T.Bogusz T.Bogusz
2193
BLOG

Moralność polityka - spór o pryncypia.

T.Bogusz T.Bogusz Polityka Obserwuj notkę 72

Kornel Morawiecki nie widzi nic zdrożnego w tym, że kazał komuś głosować w swoim imieniu. Uważa wręcz, że jest to moralne - bo sam zdecydował o tym czy zagłosuje za czy przeciw, a Pani Posłanka zredukowana do roli palca naciskającego przycisk wykonała jedynie wolę Pana Marszałka.

Czy Panu Morawieckiemu wydaje się tylko, że to co mówi ma sens, czy rzeczywiście ten sens gdzieś jest?

Polityka i jej postrzeganie może być albo pragmatyczne, albo fundamentalne (dość luźno zapożyczam ten podział od P.Staniszkis z jej książki Samoograniczająca się rewolucja). Pragmatyk postrzega świat, politykę i państwo jako pewien konglomerat instytucji działających na pewnych zasadach. Polityczna gra w tym świecie polega na takim lawirowaniu, aby wyzyskać jak najwięcej dla siebie lub swojej opcji politycznej nie przewracając przy okazji mebli i nie wybijając szyb w oknach. W świecie pragmatycznym prawo definiuje granice, których przekraczać nie wolno. Ale definiuje też dowolność postępowania w ramach tego prawa.

Z drugiej strony mamy politycznego fundamentalistę. Fundamentalista postrzega państwo, świat i politykę w kategoriach wartości osobowych, godności i suwerenności. Dla fundamentalisty prawo jest drogowskazem. Mówi mu, w którą stronę ma patrzeć. Ale jeśli prawo godzi w jego godność, suwerenność czy moralność to nie widzi żadnego problemu w tym, aby to prawo złamać. Najzwyczajniej w świecie - postąpić wbrew prawu. Tak właśnie Pan Morawiecki widzi problem głosowania przez przedstawiciela. Ufając przedstawicielowi nakazuje mu zagłosownie w swoim imieniu bo gdyby on był na sali to tak by zagłosował. Więc moralnie nie ma żadnego problemu. Ale czy naprawdę nie ma?

Fundamentalizm w polityce prowadzi więc w polskim przypadku do takiej a nie innej metodologii rozprawiania się z Trybunałem Konstytucyjnym czy wszelkimi innymi pozostałościami po poprzedniej władzy. Ci, co to robią wierzą, że jest to moralne, więc może być bezprawne. Ci, którzy temu przyklaskują myślą dokładnie tak samo. Natomiast ci, którzy należą do obozu pragmatyków nie potrafią zrozumieć takiej linii postępowania. I stąd się bierze konflikt.

Niech nikogo nie dziwi, że fundamentalistyczną postawę polityczną nazywam tak jak nazywam. Konotacja do fundamentalizmu religijnego jest zamierzona. Proszę zwrócić uwagę czym różni się Chrześcijaństwo (a w szczególności to zreformowane) od pozostałych dwóch wielkich religii monoteistycznych? Różni się tym, że Prawo Boskie zajmuje się tylko częścią religijną naszego życia. Pomaga nam tak żyć, abyśmy osiągneli życie wieczne. Prawa Boskie wyznania mojżeszowego jak i Islamu zajmują się nie tylko życiem duchowym swoich wyznawców - zajmują się ich całym życiem. Ich Tora, ich Szariat, mówi im co mają jeść, jak mają się ubierać, co mają myśleć - jak mają żyć. My, ludzie Zachodu jesteśmy pragmatyczni - nie tylko w kwestii religii, ale także w kwestii polityki. Rozstaliśmy się z mieszaniem prawa i moralności ponad sto lat temu.

Próba siłowego wtłoczenia fundamentalistycznego sposobu robienia polityki do kraju znajdującego się od zarania dziejów w obrębie kultury Zachodu z góry skazana jest na niepowodzenie. Zapyta ktoś, dlaczego? Ano dlatego, że najbardziej fundamentalistyczna polityka nie jest odporna na pragmatyczny aktyw w niej zawarty. Na ludzki czynnik, który wychował się, wydoroślał i nauczył żyć w świecie pragmatycznym. Synekury w spółkach skarbu państwa dla ludzi, którzy 'są potępiani na pokaz'. Nagrody dla poczciwego aktywu średniego stopnia. To jest czysty pragmatyzm. Jądro fundamentalizmu politycznego w polskiej wersji jest czysto pragmatyczne - dlatego cały ten projekt jest tak niewiarygodny.

Wolę zachęcać pragmatyków do ograniczania prawem wszystkiego co może kusić pragmatyczną duszę niż udawać, że nie widzę pragmatyzmu w polskim fundamntalizmie.

Wolę nie widzieć jak Pani z Kukiz15 głosuje za Morawieckiego bo jest to moralne. Wolę nie słuchać w kółko o aborcji, in vitro i lekarzach którzy są święci a po godzinach czeszą kasę w prywatnych klinikach aborcyjnych. Wolę ciepłą wodę w kranie. Przynajmniej sam mogę sprawdzić, czy jeszcze jest ciepła.

T.Bogusz
O mnie T.Bogusz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka