Zadaję sobie to pytanie, nie robiąc przy tym żadnej miny,
w ten czas wizyty prezydenta, że za co mam podziwiać Chiny?
W porcelanowej filiżance smak kawy lepiej mi smakuje,
lecz umysł ciągle i od nowa takie pytanie znów nurtuje.
Czy za monolit ich partyjny, za beton gruby, decyzyjny,
czy za charakter chińskiej duszy, od dekad sześciu policyjny,
czy za przesiedleń sto tysięcy, bez odszkodowań i współczucia,
za niebiańskiego plac spokoju, gdzie śmiercią padli tak bez czucia?
Za pracowitość wyrobników, co ryżem są wynagradzani
za losy podłe chałupników, co produkują wciąż do bani?
Wzrost gospodarczy, bardzo proszę, przenoszą wszyscy tu produkcję,
policja tańszą tam prowadzi lekarską ofiar swych obdukcję,
a słynne marki, które kiedyś w jakości własnej przodowały,
weszły do klubu chińskiej chały, same to wszak spowodowały.
Chińskie żelazka, chińskie okna, chińskie talerze, a już wkrótce
świętować wszyscy tu będziemy przy chińskiej marnej, brudnej wódce.
I nie pomoże narzekanie i nie przekona słuszna racja,
bo już za rogiem czeka na nas chińska niestety demokracja.
Humanista, który nie boi się podejmować trudnych tematów i dyskutować o sprawach ważnych. W "salonie24" przekazuję swe myśli prozą i wierszem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka