Gdy chodzi o przestępstwo pedofilii popełnione przez księży władze kościelne bywają bardzo wyrozumiałe, biorą nieszczęsnego sprawcę w obronę, przesuwają do innej parafii, chronią przed niesprawiedliwymi atakami prasy. Nie daj boże, by delikwentem zajął sie wymiar sprawiedliwości - Kościół gwiżdże sobie na prawa ludzkie, zapewne z powodu klauzuli sumienia (jak to było? Moje sumienie nakazuje mi deprawować dzieci i władzom świeckim nic do tego?) i nie ma zamiaru współpracować z wymiarem sprawiedliwości w ściaganiu przestępstw.
Tym razem władze kościelne nie okazały pardonu. Proces był krótki, żadnego zwlekania, szukania usprawiedliwień, Z dnia na dzień ksiądz przestał być księdzem - tylko dlatego, że związał się z innym - dorosłym - mężczyzną.
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140805/WYSZKOW/140809895
Następnego dnia wikary tej parafii nie był już księdzem…
– To był dla mnie szok – mówi mi ksiądz Andrzej Rybicki, proboszcz parafii Niegów. – Natychmiast zawiadomiłem kurię. Cieszę się, że reakcja była błyskawiczna.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
