W organie propagandy rządowej wPolityce ukazał sie artykuł bliżej mi nieznanego facecjonisty, udającego intelektualistę, pod mrożącym krew w żyłach tytułem: Koniec taryfy ulgowej: Polacy za granicą powinni wnosić pozwy o rasistowskie uprzedzenia i dyskryminację:
'"Najwyższy czas skończyć z potulnością i defensywą. Chodzi o Polaków za granicą będących obywatelami państw, gdzie przebywają albo tych, którzy mają wszelkie formalne prawa pobytu nie będąc obywatelami."
Pozwólcie, że wytłumaczę, bo mam na co dzień do czynienia z polskimi imigrantami. Duża część z nich się nie integruje, nie zna języka po wielu latach pobytu, nie zna i nie przestrzega praw i obyczaju kraju osiedlenia, ale usiłuje na różne sposoby narzucać własne patologie.
W Szwecji np istnieje absolutny zakaz kar cielesnych wymierzanych dzieciom. Ale przecież "żaden szwedas nie będzie mi mówił, że nie mogę skatować własnego dziecka". Pijani, brudni Polacy to widok dość powszechny, hałaśliwe zachowanie, nieprzestrzeganie ciszy nocnej, głośne balangi.
I absolutne przekonanie, że to Szwedzi muszą się dostosować i tolerować - bo są głupi i nie znają się na polskiej zabawie, gościnności i słowiańskiej duszy w ogólności. To wycinek rzeczywistości. Wy nazywacie przywoływanie Polaków do przestrzegania praw nietolerancją?
Więc przyjmijcie do wiadomości, że ten /.../ Janecki nie wie nic o "normalnych krajach" i daje rady wyciągniete z otworów cielesnych jak /.../ tym draniom, co nami poniewierają. Wszystkie te porady mają jedną wspólną cechę - nie działają. Nie da się pozwać burmistrza Jersey City ani nikogo innego. Ani nie da się zmusić tamtejszych służb do zaniechania prześladowań czy pokonać obojętności tubylców na widok owiniętych w białoczerwone flagi demonstracji z koślawymi napisami w łamanym języku miejscowym wzywających do uszanowania nikogo nie obchodzących świętości.
Nie takich cudaków tam widziano, własnych oraz z importu.
