Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
31
BLOG

Sieczka tygodniowa

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 3

Oczywiste jest, że przy miłościwie panującej nam pogodzie nie rozpoczyna się gotowania zimowego, pożywnego obiadu z trzech dań z kompotem. 

Ot, nawet jeśli oczekujemy gości , to wyciągamy z zamrażarki resztki niezjedzone i podajemy na zimno.

No, co najwyżej siekamy naprędce chłodnik (przepis u autora).

Niech więc będzie mi przebaczone, że tym razem nie będę ciągnął ciężkostrawnego wątku z poprzedniego tygodnia ale podam remanent z resztek i przystawek. Na danie główne zaś coś z lamusa.

"To moja kosiarka trawnikowa i mam prawo do niej strzelać"  - stwierdził właściciel wykonujący śrutówką egzekucję na niechcącej zastartować maszynie.  Mimo, że dramat rozegrał się w USA, czeka go kara więzienia, albowiem nie posiadał licencji na posiadanie broni. A gdzie prawo do noszenia broni i dodatek do Konstytucji, się pytam?

Dwa miliony czytelników zachwyciło się książką "The Shack"  Williama P Younga opisującą historię nawrócenia ojca zrozpaczonego po utracie córki. nawrócenie następuje po osobistym kontakcie z Bogiem. Bóg objawia się mu w postaci dziarskiej Murzynki mieszkającej w rozpadającej się chacie. Zapewne Boga przejmowała odrazą myśl o wcieleniu się w któregoś z białych mężczyzn mieszkających w pałacach lub rektorujących Wyższym Szkołom Robienia Starszym Paniom Wody z Mózgu a mieniących się jego sługami.

Noah Feldman, profesor prawa w Harvardzie, pisze ciekawie o stosunku szarii i władzy świeckiej  w krajach islamu w "The Fall and Rise of the Islamic State". W świecie pospiesznych, niekumatych i opartych na manipulacjach analiz tego, czym jest szaria, warto je skonfrontować ze zdaniem jurysty - ale ilu czytelników zapozna się z uczoną pracą, a ilu wyrobi sobie zdanie na podstawie gazetowej sieczki serwowanej przez komentatorów o mentalności i rozległości wiedzy i zainteresowań pani Dulskiej?

Irlandczycy dali swój głos w referendum. Polakom nie dano tej możliwości, gdy ważyły się losy zezwolenia lub nie na aborcję. cco kraj to obyczaj.

A tak w ogóle, to wynik referendum zabraniający czegokolwiek - czy to ratyfikacji TL, czy legalności aborcji (bo przecież 95% katolików w Polsce na pewno zażądałoby jej delegalizacji, nieprawdaż?) rodzi pewne wątpliwości.

Chodzi, jakby tu powiedzieć, o termin przydatności do spożycia czyli jak długo zakaz, wyrażony głosem ludu ma obowiązywać? Rok, dwa, trzy - w porządku, ale 50?

Taki właśnie dylemat ma Szwecja, w której bez mała 30 lat temu wygrali w referendum zwolennicy likwidacji istniejących elektrowni atomowych do roku 2010. Problem w tym, że ci, którzy domagali się likwidacji zdążyli wymrzeć, więc im rybka, natomiast ci, którzy mają wyrok wykonać nie mogli w referendum się wypowiedzieć, bo albo nie mieli 18 lat, albo ich w ogóle nie było w planach reprodukcyjnych.

 

I na tym na dziś kończę, grillowanie  wzywa. Nawet zdjęcia nie będzie.

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka