Kilka słów wstępu. Ja osobiście nigdy Żyda nie spotkałem i nie zamieniłem z nim nawet słowa. No dobra, z Barburem wymieniłem komentarze i tyle.
Temat żydowski interesował mnie tylko w zakresie pojawiających się coraz natarczywiej oskarżeń Polaków o współudział w zagładzie Żydów i pojawiających się co chwilę „pomyłek” o polskich obozach zagłady.
Ta sprawa w pewnym momencie nie dała mi spokoju. Po wertowaniu netu, kupiłem sobie książkę „Kościół, Żydzi, Polska”. Poczytałem sobie Hannah Arendt – „Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła”. Trafiłem w końcu na książkę Pani dr. Ewy Kurek „Poza granicą solidarności stosunki - polsko-zydowskie 1939-1945”.
Po przeczytaniu tej książki coś zrozumiałem. Kilka uwag po przeczytaniu książki.
- Żydzi w większości żyli w Polsce w swoich dzielnicach, Autorka ocenia, że było to do 80-85%, ci ludzie żyli swoim życiem, nawet bez znajomości języka polskiego,
- Żydzi i Polacy (inne nacje I i II RP też z Żydami się nie kolegowały), żyli obok siebie; nie było zapraszania się do domów i wspólnych imprez; to były dwa odrębne światy, które z różnych powodów były tolerowane,
- wspólnoty żydowskie pomagały Niemcom w tworzeniu gett i same wskazywały, kto jeszcze powinien tam zostać przesiedlony; dzięki ich ewidencji do getta trafili ludzie, którzy byli konwertytami od pokoleń,
- szokującą informacją były dla mnie plany obrony gett przed atakiem Polaków – Autorka pisze o tym w kontekście getta w Łodzi,
- osobliwą informacją jest skład policji żydowskiej w warszawskim getcie, to byli w dużej części adwokaci,
- Autorka tłumaczy też, czemu relacje ocalonych są, jakie są – ocaleni to w przytłaczającej większości zasymilowani Żydzi, którzy dzięki pomaganiu Niemcom w mordowaniu swoich braci przetrwali,
- kto się uratował z Żydów? Uratowali się zasymilowani, ci którzy mówili swobodnie w języku polskim i znali realia Polski pod okupacją,
- wymordowani zostali praktycznie wszyscy Żydzi z dawnych gett, tzw. chałaciarze, czy Litwiacy – oni nic napisać nie mogli z przyczyn oczywistych i ich wspomnień nie ma.
Tak na marginesie, to mocno byłem zszokowany informacją, że w latach 1939-1941 Polak mógł wyłgać się z łapanki udając Żyda.
Inne tematy w dziale Kultura