Na wstępie uzupełniam: "koniec mitu dla mnie". Nic oczywiście ewentualnym czytelnikom nie sugeruję, proszę jedynie przeczytać tekst do końca. Walory merytoryczne i renoma A. Ściosa są poza dyskusją, a ja byłem i pozostaję jego stałym acz nie bezkrytycznym czytelnikiem. Naraz wkracza klasyczna koincydencja: A. Ścios publikuje kolejną notkę: http://cogito.salon24.pl/408699,nas-to-nie-dotyczy, która swym "klimatem" nie różni się od poprzednich, a jednocześnie pojawia się bulwersujący wpis Slepej Manki: http://slepamanka.salon24.pl/408596,jak-doszlo-do-10-kwietnia-2010-widziane-z-usa. Uznałem to za zrządzenie losu i popełniłem spokojny, choć daleki od sektowego dogmatyzmu, komentarz (http://cogito.salon24.pl/408699,nas-to-nie-dotyczy#comment_5994808). Odpowiedź (http://cogito.salon24.pl/408699,nas-to-nie-dotyczy#comment_5994911): "nie jest też moim celem przekonywanie Pana do czegokolwiek"; "to dla mnie rzecz obojętna" - trąci tradycyjną wobec oponentów obcesowością, ale nie znajdujemy się przecież wśród pensjonarek. Mój kłopot nie polega na odrzuceniu "zalotów", lecz na braku ustosunkowania się do PS. Bardzo proszę moich ewentualnych czytelników o uważne przeczytanie tekstu Slepej Manki - to jest absolutny hit. A co do pana Ściosa - przeżyłem już kilka wiosen, być może Opatrzność pozwoli przeżyć kilka następnych i to bez komitywy z zimną Wieżą z Kości Słoniowej. Ezoterycznemu kręgowi wokół Wieży nie zaszkodzliłaby, jak sądzę, odrobina dystansu i autorefleksji. Zapewne, na co usiłowałem zwrócić uwagę w moim komentarzu, czas i to bliski, zweryfikuje, czy nasza "gwiazda" miałą rację czy też Wasz pokorny sługa. Pierwszy głos w dyskusji już padł i to przed premierą http://slepamanka.salon24.pl/408596,jak-doszlo-do-10-kwietnia-2010-widziane-z-usa#comment_5996171. Będę wdzięczny za następne.
