Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
13251
BLOG

K…, ale jaja

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 87

 - K…, ale jaja – mieli powiedzieć pracownicy wieży na wieść o tym, że Ił-76 ląduje na lotnisku w Smoleńsku. Ale ten smoleński komentarz niestety dobrze pasuje do tego, co dziś usłyszeliśmy, i czego się dowiedzieliśmy.

To, co powiedział dzisiaj minister Jerzy Miller jest dramatyczne. I chodzi nie tylko o to, że wiele wskazuje na to, że kontrolerzy podawali polskim pilotom fałszywe dane, ale również o to, że jeśli minister Miller i Donald Tusk znali te materiały, to nie powinni zgadzać się z opiniami MAK, które całą winę zrzucają na polskich pilotów. Jeśli bowiem byli oni naprowadzani w sposób fałszywy, to nie mogli oni wylądować.

Z tego jednego dość prostego zdania wynikają dwa skutki. Po pierwsze – znowu nie może być mowy o winie polskich pilotów, a wyłącznie o winie rosyjskiej wieży. To ona podawała fałszywe dane (także, jak wynika z danych pogodowe), ona informowała, że samolot jest na ścieżce, choć na niej nie był, i wreszcie ona sprawiła, że decyzję o wyprowadzaniu samolotu podjęto za późno. Nie musi to oznaczać celowego działania, ale… nie sposób już tego wykluczyć, szczególnie, gdy widzi się, jak Rosjanie od samego początku kluczyli i kłamali w tej sprawie. Zrzucanie winy na polskich pilotów, że nie musieli podchodzić do lądowania, wygląda jak zrzucanie winy na zgwałconą kobietę, że nie musiała się wpychać w miejsca nieodpowiednie.

Ale jest też drugi wniosek. Otóż, jeśli premier Donald Tusk i minister Jerzy Miller znali wcześniej te materiały, to ich wypowiedzi po opublikowaniu Raportu MAK są absolutnie skandaliczne. Oznaczają one bowiem, że by przypodobać się Rosji panowie zdecydowali się na zatajenie najistotniejszych faktów. I obciążenie winą polskich oficerów, generała i polskiego prezydenta. Wiedza, jaką otrzymaliśmy dziś powinna być dostępna w dniu raportu, zamiast dziwacznych potwierdzeń winy Polaków.

I wreszcie kwestia ostatnia. Dlaczego pułkownik Krasnokutski  przestaje po rozmowie ze swoimi przełożonymi domagać się podania lotniska zapasowego? Dlaczego po tych konsultacjach pułkownik przyjmuje bierną postawę? Jak rozumieć słowa Krasnokutskiego: „Przede wszystkim przygotuj go na drugi krąg. A... na drugi krąg i koniec”? I dalej: „Sam podjął decyzję...niech sam dalej....”? I wreszcie, czy pogoda jest jedyną przyczyną nerwów na wieży? Te pytania są teraz kluczowe. Szczególnie, że po tej konferencji udawania, że teoria zamachu to wymysł szaleńców i oszołomów nie da się już utrzymać. Teraz trzeba ją przebadać. To trzeba by, gdyby nie dominacja medialna rozmaitych pudeł rezonansowych, które próbują przekonać Polaków, że nie widzieli tego, co widzieli, i że generał Anodina jest obiektywnym fachowcem, a premier Putin wspaniałym człowiekiem, który nigdy by czegoś takiego nie zrobił!

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka